Strona pracowników, reprezentowana przez Forum Związków Zawodowych, NSZZ Solidarność oraz Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych przedstawiła ministrowi finansów wspólną propozycję wzrostu minimalnego wynagrodzenia w przyszłym roku. Zakłada ona wzrost o 7,48 proc., czyli o 349 zł.
– Wzrost ten ma silne uzasadnienie zarówno ekonomiczne, jak i społeczne. Po pierwsze – pozwoli zrekompensować rosnące koszty życia. Po drugie – utrzyma relację płacy minimalnej do przeciętnego wynagrodzenia na poziomie 52,7 proc. Po trzecie – ograniczy zjawisko tzw. „pracujących biednych”, czyli osób, których dochody, pomimo posiadania pracy, nie pozwalają na godne życie – skomentował Norbert Kusiak, dyrektor Wydziału Polityki Gospodarczej OPZZ.
Gdyby propozycja została przyjęta, pracownicy zarabiający najniższą krajową dostawaliby na rękę 3748,97 zł (netto).
– Cieszę się, że trzem reprezentatywnym centralom związkowym udało się ustalić wspólną propozycję dotyczącą przyszłorocznego wzrostu minimalnego wynagrodzenia. Mam nadzieję, że szybko uda się dojść w tym temacie do porozumienia z pozostałymi stronami Rady Dialogu Społecznego – powiedział Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” i przewodniczący Rady Dialogu Społecznego.
W piśmie do ministra finansów związkowcy zastrzegli sobie prawo korekty zaproponowanych wzrostów wynagrodzeń m.in. w przypadku zmiany przez rząd prognozowanych wskaźników makroekonomicznych stanowiących podstawę do prac nad projektem ustawy budżetowej na 2026 rok lub innych zdarzeń wpływających negatywnie na dochody pracowników.
Tymczasem z doniesień mediów wynika, że propozycja ze strony Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przewiduje, że pensja minimalna wzrośnie w 2026 roku o 390 zł brutto, do poziomu 5020 zł. Rząd ma na decyzje w tej sprawie czas do 15 czerwca, kiedy powinien przekazać Radzie Dialogu Społecznego swoją ostateczną propozycję.