Zaskakujący krok DVSA. Brytyjscy inspektorzy drogowi wybrali grupę firm, których ciężarówek nie będą kontrolować

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

W ramach programu pilotażowego brytyjska agencja DVSA zawarła umowę z grupą wzorowych firm, których ciężarówki nie będą zatrzymywane do kontroli drogowych. Czy w Polsce takie rozwiązanie miałoby rację bytu?

DVSA, brytyjski odpowiednik polskiej ITD, opublikował niedawno listę przedsiębiorstw, które wezmą udział w programie pilotażowym. Wśród nich znajdują się m.in. sieci supermarketów i hurtowni, przedsiębiorstwo komunalne oraz firmy kurierskie i transportowe posiadające od 28 do 100 trucków. Oto nazwy niektórych z nich: Sainsbury’s, Fraikin, Cemex, 3663, BT Fleet, Wincanton, DPD, John Lewis, Freightlink Europe, Simmonds Transport, F&R Cawley, Boston’s Staples Bros oraz JP Walton & Son. Wszystkie firmy biorące udział w pilotażu wypadały dotychczas wzorowo podczas działań służb agencji.

DVSA zawarła z nimi umowę, zgodnie z którą należące do nich pojazdy ciężarowe nie będą zatrzymywane do kontroli drogowych, a jeśli już to do kontroli będzie dochodziło bardzo rzadko. W zamian za to przedsiębiorstwa będą regularnie, w sposób zdalny, przekazywały agencji swoje dokumenty. Chodzi przede wszystkim o wydruki z tachografów i listy przewozowe. 

Ograniczone kontrole drogowe to korzyść dla wszystkich

Pilotaż, jak podkreśla sama agencja, przyniesie korzyści zarówno przedsiębiorcom, jak i służbom kontrolnym. Firmy będą mogły zaoszczędzić czas i realizować dostawy punktualnie, a funkcjonariusze będą mogli skupić się na kierowcach i pojazdach, które stwarzają realne zagrożenie na drogach.  

– Priorytetem DVSA jest ochrona przed niebezpiecznymi kierowcami i pojazdami – podkreślił w oficjalnym komunikacie Gareth Llewellyn, dyrektor generalny DVSA.

Ten projekt pilotażowy pozwala najlepszym operatorom na swobodne prowadzenie działalności przewozowej, dzięki czemu możemy skupiać nasze działania na tych, którzy najprawdopodobniej stanowią zagrożenie dla wszystkich użytkowników dróg – dodał LLewellyn.

Są szanse na taki pilotaż w Polsce?

Z pytaniem, czy możemy w Polsce spodziewać się podobnego rozwiązania, zwróciliśmy się do Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.

Należy podkreślić, iż organy Inspekcji Transportu Drogowego są jedynie organami wykonawczymi, a nie prawodawczymi. Dlatego też kontrole, ich sposób i zakres, muszą być zgodne z obowiązującymi regulacjami krajowymi” – odpisało nam biuro prasowe GITD.

Wprowadzenie rozwiązania podobnego do pilotażu w Wielkiej Brytanii, nie leży zatem w gestii GITD.

Należy jednocześnie podkreślić, że struktura transportu w Polsce i Wielkiej Brytanii jest odmienna. Polska jest krajem tranzytowym, z dużym udziałem przewozów wykonywanych przez przewoźników zagranicznych, a rynek transportowy w Polsce jest znacznie większy niż w Wielkiej Brytanii” – podkreśliło ITD.

Z odpowiedzi tej można wnioskować, że inspekcja nie widzi raczej możliwości, by brytyjskie rozwiązanie przenieść na polski grunt.

Co sądzicie o pomyśle brytyjskiej agencji DVSA? Mógłby się sprawdzić w Polsce?

Fot. Twitter.com/Motor_Transport

Tagi