Fot. Wikimedia Commons, Luca Sbardella from London, UK, CC BY 2.0

Oto najwolniejsze miasto w Europie. Korki na całym kontynencie są coraz większe

Londyn został sklasyfikowany jako “najwolniejsze miasto” w Europie pod względem ruchu drogowego, a dojeżdżający do pracy musieli się tam zmierzyć w 2024 r. z największymi dotąd korkami - wynika z najnowszego Indeksu Ruchu Drogowego TomTom. W tym niechlubnym rankingu znalazły się też miasta z Polski.

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty

TomTom, producent systemów nawigacyjnych, opublikował 14. edycję swojego Indeksu Ruchu Drogowego, w której przedstawił dogłębną analizę sytuacji w 500 miastach z 62 krajów. Na podstawie danych z 737 miliardów kilometrów przejechanych w 2024 r. raport ujawnia istotne wzorce ruchu, średnie prędkości i poziomy korków, oferując kompleksowy przegląd warunków drogowych na całym świecie.

Tegoroczne ustalenia podkreślają znaczące wyzwania, z jakimi borykają się europejskie miasta, które zmagają się ze spadkiem średnich prędkości, ciągłymi zatorami i wpływem zarówno statycznych, jak i dynamicznych czynników ruchu. A to przekłada się też na branżę transportową, w szczególności na tych przewoźników i operatorów, którzy zapewniają dostawy na ostatniej mili i do placówek handlowych.

Londyn został sklasyfikowany jako najwolniejsze miasto w Europie. Średnia prędkość jazdy w brytyjskiej stolicy wynosiła zaledwie 18 km/h. Przejechanie 10-kilometrowej trasy w mieście zajmowało w 2024 r. zwykle ponad 32 minuty. Londyn zajmuje też piąte miejsce wśród najwolniejszych miast na świecie. Najgorsza pod tym względem jest Barranquilla w Kolumbii, gdzie odnotowano średnią prędkość zaledwie 16,6 km/h oraz kilka miast w Indiach (m.in. Kalkuta).

Jednak ranking korków w Londynie jest stosunkowo niski i plasuje to miasto na 150. pozycji na świecie, co wskazuje, że opóźnienia wynikają bardziej z ograniczeń infrastruktury niż z czynników dynamicznych, takich jak wzrosty w godzinach szczytu lub pogoda.

Z kolei Dublin zajmuje drugie miejsce w Europie pod względem powolnego ruchu i korków, a kierowcy tracą na staniu w godzinach szczytu średnio 155 godzin rocznie. Odpowiada to prawie tygodniowi straconego czasu dla kierowcy, który codziennie pokonuje 10-kilometrową trasę.

Dwa polskie miasta w europejskiej czołówce

Europejskie metropolie zajmują czołowe miejsca w światowych rankingach zarówno pod względem korków, jak i średnich prędkości. Poniżej znajduje się kompletny ranking 20 miast europejskich o największym ruchu i korkach, według TomTom Traffic Index 2025:

  1. Londyn, Wielka Brytania – średnia prędkość: 18 km/h, 5. najwolniejszy na świecie.
  2. Dublin, Irlandia – 155 godzin straconych rocznie.
  3. Barcelona, ​​Hiszpania
  4. Bukareszt, Rumunia
  5. Bordeaux, Francja
  6. Bruksela, Belgia
  7. Rzym, Włochy
  8. Ateny, Grecja
  9. Wiedeń, Austria
  10. Wrocław, Polska
  11. Paryż, Francja
  12. Helsinki, Finlandia
  13. Berlin, Niemcy
  14. Turyn, Włochy
  15. Florencja, Włochy
  16. Edynburg, Wielka Brytania
  17. Płowdiw, Bułgaria
  18. Marsylia, Francja
  19. Mediolan, Włochy
  20. Poznań, Polska

Autorzy raportu podkreślają, że ​​w 2024 r. 76 proc. z 500 badanych miast odnotowało spadek średniej prędkości w porównaniu z poprzednim rokiem. Mimo tych opóźnień, prędkości swobodnego przejazdu (uzyskane w optymalnych warunkach ruchu) pozostały stabilne lub nawet nieznacznie się poprawiły. To sugeruje, że zatory i czynniki dynamiczne są głównymi czynnikami powodującymi niższe średnie prędkości.

TomTom identyfikuje czynniki statyczne, takie jak projekt sieci drogowej, ograniczenia prędkości i strefy dla pieszych, jako kluczowe czynniki wpływające na warunki ruchu. Są one potęgowane przez czynniki dynamiczne, takie jak zatory w godzinach szczytu, sezonowa turystyka i zjawiska pogodowe, takie jak śnieg lub ulewny deszcz, które mogą dodatkowo ograniczyć mobilność.

Połączenie wzrostu populacji i gospodarki wywiera znaczną presję na nasze sieci transportowe. Przestarzała infrastruktura i nieefektywne planowanie dróg nie nadążają za potrzebami. Ponadto wzrost handlu elektronicznego zwiększył ruch towarowy, co jeszcze bardziej komplikuje sytuację. Bez zmiany w kierunku regulacji i zrównoważonych opcji transportu ryzykujemy pogorszeniem zatorów, które mają wpływ na wszystkich w naszych miastach” – dodał Ralf-Peter Schäfer, wiceprezes ds. ruchu drogowego w TomTom.

Tagi