W piątek wieczorem zakończył się protest przewoźników w Koroszczynie. Decyzję w tej sprawie podjął wójt gminy Terespol, który rozwiązał zgromadzenie – donosi tvp.info.
Protestujący opuścili miejsce w okolicach terminala. Kolejka przesuwa się normalnie – przekazała telewizji podinspektor Beata Miszczuk z KMP w Białej Podlaskiej.
Protest przewoźników w tym miejscu trwał od 9 maja, kiedy pojawili się oni na drodze krajowej numer 68, w rejonie drogowego przejścia granicznego w Koroszczynie, gdzie wjeżdżają na terminal pojazdy ciężarowe.
Protestujący blokowali swobodny przejazd ciężarówek, przepuszczając jeden pojazd na godzinę. Swobodny ruch na granicy w Koroszczynie został przywrócony, jednak sytuację w tym miejscu nadal monitoruje policja – donosi komisarz Anna Kamola z KMP w Białej Podlaskiej.
Nieco inaczej skomentowali to organizatorzy blokady, którzy w mediach społecznościowych zapowiedzieli, że będą się odwoływać od decyzji o przerwaniu protestu w Koroszczynie. Natomiast w Dorohusku blokada została zawieszona na kilka dni, po ustaleniach z wojewodą lubelskim.
Działania na granicy niezgodne z prawem
Decyzja w sprawie zakończenia protestu na granicy w Koroszczynie zbiegła się w czasie z wypłynięciem do polskich władz odpowiedzi Adiny Valean, unijnej komisarz ds. transportu w sprawie wymagania przez niektórych ukraińskich pograniczników specjalnych zezwoleń od polskich przewoźników, wwożących towary na Ukrainę.
Przedstawicielka Komisji Europejskiej przypomniała, że zgodnie z umową obowiązującą od 29 czerwca 2022 do 30 czerwca br. (a następnie przedłużoną do 30 czerwca 2024 r.), “niektóre rodzaje przewozów drogowych towarów pomiędzy Ukrainą a Unią Europejską zostały, na zasadzie wzajemności, zliberalizowane i nie podlegają wymogom uzyskania zezwoleń przewidzianych w umowach dwustronnych o międzynarodowym transporcie drogowym”.
Odpowiedź została udzielona w związku z podnoszonymi przez polskie ministerstwo infrastruktury skargami, że na granicy z Ukrainą zdarzają się przypadki nakładania na polskich przewoźników kar za brak zezwoleń.
Pismo unijnej komisarz wskazuje jasno, że takie działania są bezprawne.
Komisja Europejska potwierdziła, że ukraińskie służby nie mogą żądać od polskich przewoźników drogowych dodatkowych zezwoleń na transport międzynarodowy. Jesteśmy zdeterminowani, aby pomagać walczącej z rosyjską agresją Ukrainie, ale powinna zostać zachowana równowaga we wzajemnym traktowaniu przedsiębiorców wykonujących przewozy towarów – komentuje Andrzej Adamczyk, polski minister infrastruktury.
— Ministerstwo Infrastruktury (@MI_GOV_PL) May 12, 2023
Protest przewoźników a czas odprawy
Sytuacja na polskiej granicy wschodniej, zarówno tej z Białorusią, jak i Ukrainą, od dłuższego czasu była trudna. Poza wspomnianym protestem w Koroszczynie, przewoźnicy blokowali również ruch w Dorohusku. Tam również przepuszczana była jedna ciężarówka na godzinę.
Działania te odbiły się wyraźnie na przepustowości granicy. W niedzielę kierowcy ciężarówek musieli czekać w tym miejscu 18 godzin na odprawę na Ukrainę. Przedstawiciele Izby administracji skarbowej zastrzegali jednak, że jest to czas szacunkowy – podaje PAP.