REKLAMA
Inelo

W godzinach szczytu Wrocław mówi „stop” tirom

Odsłuchaj artykuł

Ten artykuł przeczytasz w 2 minuty

Już od 1 czerwca ciężarówki nie będą mogły wjeżdżać do centrum Wrocławia w godzinach szczytu. Właściciele sklepów, hurtowni i zakładów przemysłowych są przerażeni. Boją się, że nowy przepis doprowadzi ich do bankructwa

Miasto wyznaczyło już strefę, do której nie będą mogły wjeżdżać pojazdy o masie powyżej dziewięciu ton. Tyle waży średniej wielkości ciężarówka. Objęty zakazem rejon przypomina odwróconą dziurkę od klucza. Od zachodu ogranicza go droga na Poznań, od wschodu trasa na Warszawę, natomiast od południa obwodnica śródmiejska. W strefie tej znajduje się około 20 firm, które nie mogą funkcjonować bez towarów dostarczanych przez ciężarówki. Wiele z nich cały dzień prowadzi załadunek i rozładunek towarów. Teraz do firm takich jak Hutmen, Fadroma czy Polar tiry będą mogły dojechać tylko między godz. 9 i 12 oraz wieczorem od godz. 19 do 22.

Od 1 czerwca miasto zamierza wprowadzić program "Wrocław chroni drogi". Tablice z tym napisem umieszczono już przy głównym wlotach do miasta. Kolejnym etapem ma być montaż urządzeń, które będą ważyć wszystkie wjeżdżające do Wrocławia pojazdy. Wagi wbudowano już w jezdnie ul. Karkonoskiej i Sobieskiego. Kolejne będą umieszczane przy wlotach od strony Poznania, Leśnicy i Śląska. Zbyt ciężkie pojazdy będą wyłapywać w centrum także łączone patrole policji, straży miejskiej, Inspekcji Drogowej oraz Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta. Takie tiry będą kierowane do ważenia przy wzgórzu Andersa lub koło Glinianek na ul. Lotniczej.