W chwili, kiedy w Niemczech wprowadzono zakaz odbywania 45-godzinnych odpoczynków w kabinach, na przewoźników padł blady strach. Nic dziwnego, to spore utrudnienie i kolejne obciążenie finansowe dla firm. Jak się jednak okazało, dla chcącego nie ma nic trudnego – branża może sobie poradzić z każdym problemem. Sprawdźmy, w jaki sposób.
Litewskie zrzeszenie przewoźników drogowych Linava nawiązało właśnie współpracę z biurem turystycznym West Express. Zgodnie z porozumieniem, biuro oferuje dla kierowców członków zrzeszenia noclegi na specjalnych warunkach.
Wsparcie zrzeszenia wydaje się być świetnym pomysłem, ponieważ oferta West Express jest o wiele tańsza i dotyczy hoteli, ulokowanych przy autostradach. System rezerwacji jest połączony z Google Maps, co oznacza, że kierowca może sam łatwo wybrać odpowiednie dla siebie miejsce, np. znajdujące się najbliżej jego trasy.
Nocleg w ciasnych hotelach
Nie brak jednak także pomysłów chybionych, które się pojawiły. Od majowego zakazu nie upłynęły dwa miesiące, a austriacka spółka Asfinag już zaproponowała pewne rozwiązanie. Był to projekt sieci hoteli, w których kierowcy mieliby spędzać 45-godzinną pauzę w Niemczech.
Pomysł nie był trafiony, ponieważ hotele miałyby być ciasne, z piętrowymi łóżkami. Przypominały raczej areszt, niż pomieszczenie do spania. Niemniej jednak propozycja w jakiś sposób mogła rozwiązać problem braku miejsc noclegowych przy strzeżonych parkingach.
Lepiej spać u sąsiadów
Sposób na omijanie zakazu znaleźli sami kierowcy, choć nie każdy może z tego skorzystać. Chodzi tu mianowicie o przekraczanie granic Niemiec i spędzanie nocy w kabinach już legalnie, gdzieś na przygranicznych parkingach w Polsce czy Czechach.
Wbrew pozorom, jest to dość częsta praktyka. Jedynym minusem w takiej sytuacji jest to, że nie każdy kierowca może sobie na to pozwolić.
Planowanie to podstawa
Mimo wszystko najlepszym rozwiązaniem jest planowanie tras w taki sposób, aby ograniczyć liczbę regularnych tygodniowych okresów odpoczynku poza granicami kraju.
Wystarczy zastosować system 3/1 (3 tygodnie w trasie i 1 tydzień w domu). Zgodnie z przepisami, kierowca podczas 3-tygodniowej trasy może odebrać tylko odpoczynki tygodniowe skrócone. Oznacza to, że przewoźnik nie musi zapewniać noclegów poza kabinami ciężarówek.
Praca w sektorze transportowym to wielka próba na pomysłowość, cierpliwość i wyzwania. Najlepszym tego dowodem są restrykcje w rodzaju zakazu noclegów czy płace minimalne. Na jak absurdalne pomysły nie wpadłyby władze, przewoźnik zawsze znajdzie wyjście z trudnej sytuacji.
A Wy, podzielicie się jakimś ciekawym rozwiązaniem?