REKLAMA
Sennder

Zamknęli obwodnicę Gorzowa.

Odsłuchaj artykuł

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

Ponad dwa tygodnie temu budowlańcy zamknęli kilometrowy odcinek obwodnicy Gorzowa na południu miasta. W tym miejscu droga S3 ze Szczecina połączy się za rok z nowym odcinkiem ekspresówki. Po tej "operacji" popędzimy stąd dwupasmówką o standardzie autostrady aż do Sulechowa (z małym wyjątkiem w Międzyrzeczu). Teraz kierowcy muszą się przemęczyć. Z utrudnieniami w tym miejscu trzeba się liczyć co najmniej do maja 2014 r.

Początkowo drogowcy zalecali, by ze Skwierzyny jechać krajową trójką i w samym Gorzowie na pierwszym rondzie zamiast w lewo pojechać w prawo i dalej ulicami Poznańską, Koniawską i Kasprzaka dojechać do wjazdu na obwodnicę.

To rozwiązanie jednak zupełnie nie wypaliło. Jeszcze w podgorzowskim Deszcznie tworzyły się spore korki, nie mówiąc już o ulicy Koniawskiej, gdzie dodatkowo zmieniono układ dróg z pierwszeństwem przejazdu.

W ostatni poniedziałek na trasie objazdu doszło do groźnego wypadku (do szpitala trafiło 11 osób, w tym 4 dzieci).

Wygląda na to, że drogowcy z zielonogórskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad nie rozeznali się do końca, jak dużo samochodów jeździ tą trasą z południa kraju nad polskie morze. Osobówki stały więc w korkach z olbrzymimi ciężarówkami.

– Ten objazd o tej porze roku przerastał możliwości przepustowości tych dróg – konstatuje wiceprezydent Gorzowa Stefan Sejwa.

Od piątku (wtedy GDDKiA postawi nowe znaki) podróżni udający się nad morze będą kierowani nowym objazdem – trasami nr 24 i 22, a nie krajową trójką. Ze Skwierzyny trzeba będzie pojechać drogą nr 24 w kierunku Kostrzyna, dojechać do skrzyżowania z krajową "22" i tam przez Bolemin kierować się na Gorzów. Na obwodnicę miasta można będzie wjechać z ulicy Kasprzaka. – W odwrotnym kierunku ze Szczecina na południe też zalecamy objazd tymi drogami. Odpowiednie znaki staną na trasie w przyszłym tygodniu – mówi Rafał Krajczyński, miejski inżynier ruchu w Gorzowie.

Urzędnicy przyznają, że rozważali też rekomendację objazdu przez Santok. – Ale tam jest zbyt wąsko, do tego na samym wjeździe do Gorzowa, na rondzie Santockim tworzyłby się spory zator – tłumaczy wiceprezydent Sejwa.

Jak zaznacza, ulicą Koniawską nadal mają jeździć tiry. – Tu mamy porozumienie, że w ramach zwrotu kosztów za dewastację drogi dostaniemy 860 tys. dofinansowania z GDDKiA do remontu ulicy Koniawskiej. Oczywiście to nie wystarczy na remont najbardziej zniszczonego odcinka tej wylotówki, ale będziemy mogli dorzucić jedynie ok. 200 tys. zł i za rok ją wyremontujemy – podkreśla Stefan Sejwa.

Materiał filmowy do obejrzenia TUTAJ.

źródło: zielonagora.gazeta.pl

Autor: Bogumił Paszkiewicz