Zwycięzca pierwszej tury wyborów prezydenckich we Francji i twórca Loi Macron chce dobrać się do skóry nie tylko polskiemu transportowi

Ten artykuł przeczytasz w 2 minuty
|

5.05.2017

Emmanuel Macron krytykuje Polskę jako kraj, który “naruszył wszystkie zasady Unii”. Jeśli wygra wybory, opowie się za sankcjami.

We Francji trwa już kampania przed II turą wyborów prezydenckich. W pierwszej największe poparcie zdobył twórca tzw. Loi Macron, czyli ustawy o minimalnej płacy dla zagranicznych kierowców.

Emmanuel Macron udzielił wywiadu dziennikowi „Voix du Nord” po środowym spotkaniu w Amiens ze strajkującymi pracownikami zakładów Whirlpool. Zostaną one zamknięte, a produkcja zostanie przeniesiona do Łodzi.

W trakcie wywiadu kandydat na prezydenta Francji powiedział o Polsce – “Nie możemy tolerować kraju, który w Unii Europejskie rozgrywa różnice kosztów społecznych i który narusza wszystkie zasady Unii”.

Macron zapowiedział także, że jeśli wygra wybory, opowie się za sankcjami wobec Polaków.

Macron wywołał burzę w Polsce

Rzecznik rządu Rafał Bochenek skomentował w czwartek wieczorem słowa Macrona -“To wypowiedź niefortunna. Nie godzimy się, by Polska była w ten sposób wykorzystywana w kampanii wyborczej we Francji.”

Do wypowiedzi kandydata na prezydenta odniósł się także prezes związku pracodawców Transport i Logistyka Polska, Maciej Wroński.

Już nie tylko polskie usługi są na celowniku zachodnio europejskich populistów. Dla Macrona także produkcja w Polsce jest dumpingiem socjalnym. Chce sankcji dla Polski, bo Whirlpool da pracę polskim pracownikom. Ciekawe co na to polskie związki zawodowe. Czy nadal skłonne są walczyć przeciwko miejscom pracy w Polsce, solidaryzując się z zachodnimi związkowcami? Tak jak robią to w przypadku transportu?”

Foto: Flickr

f7efe852-3267-45f4-bd60-ec15cbb04054?server=place3