Operator kolejowy Helrom złożył 14 lipca br. wniosek o wszczęcie wstępnego postępowania upadłościowego. Pomimo niedawno ogłoszonych planów rozwoju i świeżych inwestycji w wysokości milionów euro, finansowanie firmy nie powiodło się. Roman Noack, dyrektor generalny firmy, wyjaśnił w rozmowie z „Deutsche Verkehrs-Zeitung” (DVZ), że planowane finansowanie nie doszło do skutku. Postępowanie upadłościowe oznacza rozpoczęcie restrukturyzacji – a nie koniec działalności, podkreślają przedstawiciele firmy.
Jak doszło do upadłości i co dalej?
Jeszcze kilka tygodni temu firma uchodziła za jednego z najbardziej innowacyjnych dostawców w dziedzinie logistyki intermodalnej. Dzięki opracowanej przez siebie technologii załadunku Helrom obiecywał uczynić kolejowy transport towarów bardziej elastycznym i zrównoważonym. Plan zakładał intensywną rozbudowę floty celem rozwoju nowych połączeń.
Pod koniec maja br. Helrom zabezpieczył finansowanie w wysokości 32,9 mln euro, zorganizowane przez DAL Deutsche Anlagen-Leasing oraz Société Générale. Środki te miały umożliwić m.in. zakup 120 nowych wagonów typu Helrom-Trailer i tym samym stworzyć warunki do uruchomienia sześciu dodatkowych pociągów całopociągowych. Dyrektor finansowy, dr Matthias Herrmann, określił to wydarzenie mianem kamienia milowego:
Dzięki tym środkom sfinansujemy wagony Helrom-Trailer dla sześciu kolejnych pociągów.”
Także Thomas Losay z Société Générale podkreślał wówczas:
Bardzo się cieszymy, że po raz drugi w ciągu dwóch lat możemy wspierać rozwój Helrom poprzez udzielenie finansowania.”
Między ofensywą inwestycyjną a luką w kasie
Równolegle z pozyskaniem kapitału Helrom ogłaszał nowe połączenia, m.in. codzienny pociąg między Düsseldorfem a Győr na Węgrzech oraz sześć tras tygodniowo do Katowic. Roman Noack mówił jeszcze w maju br. o pozytywnych wynikach finansowych od jesieni 2024. Jednak według portalu finansowego Northdata, Helrom od momentu założenia w 2018 roku nieprzerwanie odnotowuje straty, ostatnio w wysokości 14,6 mln euro w 2023 roku.
Pomimo tych strat Noack pozostawał optymistą. Jednak w połowie lipca nastąpiło załamanie : „Pojawiła się luka gotówkowa” – powiedział Noack w rozmowie z eurotransport.de. Finansowanie floty zostało co prawda zabezpieczone, lecz powstała luka w kapitale własnym firmy. Dlatego – jak wyjaśnił Noack dla DVZ – decyzja o przejściu w stan tymczasowej upadłości była konieczna i słuszna.
Restrukturyzacja zamiast wycofania się z rynku
Upadłość nie oznacza – według oficjalnych oświadczeń – wycofania się Helrom z rynku. Tymczasowym syndykiem firmy został Thomas Rittmeister, adwokat z kancelarii Reimer Rechtsanwälte, wyznaczony przez Sąd Rejonowy we Frankfurcie nad Menem. Noack podkreślił, że sąd nakazał firmie wspólne z syndykiem zbadanie możliwości kontynuowania działalności.
Bruno Weissmann, dyrektor ds. sprzedaży w Helrom, mówił w oficjalnym oświadczeniu o „trudnych decyzjach” i „jasnym kierunku”: firma chce skoncentrować się na podstawowych przewozach wzdłuż głównych korytarzy i zrezygnować z nierentownych tras. Ma to pomóc w stabilizacji działalności i utorować drogę do trwałej przyszłości firmy.
Trudne otoczenie dla transportu kombinowanego
Upadłość Helrom wpisuje się w trudne otoczenie rynkowe dla kolejowego transportu towarowego. Spółka Kombiverkehr KG niedawno zaapelowała do rządu federalnego o poprawę warunków ramowych dla transportu intermodalnego. Heiko Krebs, dyrektor zarządzający firmy, mówił o dramatycznej sytuacji i domagał się m.in. reform cen dostępu do infrastruktury kolejowej oraz ulg podatkowych.
