Niemcy zarzucają wschodnim przewoźnikom masowe stosowanie emulatorów emisji spalin

Ten artykuł przeczytasz w 2 minuty
|

27.01.2017

Niemiecka telewizja ZDF wyemitowała w zeszłym tygodniu reportaż o manipulacjach związanych z systemem SCR (Selektywnej Redukcji Katalitycznej). Ich stosowanie pozwala przewoźnikom oszczędzić na opłatach drogowych. Tracą na tym Niemcy – ok. 110 milionów euro rocznie – oraz atmosfera, do której uwalnia się dodatkowe 14 000 ton tlenku azotu.

Przewoźnicy oszczędzają krocie

Okazuje się, że w wielu pojazdach, głównie z Europy Wschodniej, montowane są emulatory dezaktywujące układ SCR. Dzięki tym urządzeniom przewoźnicy oszczędzają zarówno na środku AdBlue, jak i na opłatach drogowych. W Niemczech bowiem ciężarówki z układem SCR podlegają niższym stawkom myta. Jak dotąd nikt jednak nie sprawdzał, czy system jest aktywny.

Niemcy szacują już, że w wyniku oszustw tracą ok. 110 milionów euro rocznie, a do atmosfery uwalnia się 14 000 ton tlenku azotu. To dwa razy więcej niż emitowały zmanipulowane przez VW pojazdy.

Skala problemu

Na zlecenie telewizji ZDR i związku transportowego Camion Pro, profesor Denis Pöhler z Uniwersytetu Heidelberg przeprowadził badania. Wynika z nich, że przynajmniej 20% wschodnioeuropejskich ciężarówek emituje ekstremalną ilość spalin. Dziennikarze z ZDF w trakcie rozmowy z rumuńskim przewoźnikiem dowiedzieli się, jak łatwo można wyłączyć układ SCR. Mężczyzna w trakcie rozmowy przyznał – “W Niemczech nie trzeba się bać. Policja tego nie zna”.

Holendrzy zapowiadają kontrole i kary

Na reakcję Niemców nie trzeba będzie na pewno długo czekać. Reportaż wywołał sensację także zagranicą. Holenderskie Ministerstwo Infrastruktury we współpracy z instytutem badawczym ECN pracują nad skuteczną metodą wykrywania tej nielegalnej praktyki. Ministerstwo planuje także wprowadzenie kar za manipulację systemem SCR.

Foto: tirstop.pl