Jakość dróg w państwach Unii Europejskiej jest poniekąd legendarna. Żeby się upewnić w tym, czy rzeczywiście są one idealne, dziennikarz z Białorusi wyruszył z kierowcą ciężarówki m.in. do Polski. To, co zastał, poważnie go zaskoczyło.
Pierwszy kierunek jazdy – przez Polskę do Budapesztu. Następnie mamy jechać do Paryża przez Austrię i Niemcy.
Polska
Polska, tak jak i Białoruś, to kraj tranzytowy. Budowa lokalnych dróg na szeroką skalę rozpoczęła się w 2001 roku. Od tego czasu wiele się zmieniło. W porównaniu z Białorusią zaczynamy czuć różnicę już od razu. Oko cieszy dobre oznakowanie i równiutki asfalt. Choć ustępuje Niemcom, jakość polskich dróg jest wysoka i odpowiada europejskim standardom.
Jeszcze kilka lat temu w Polsce na drogę mógł niespodziewanie wyskoczyć lis czy jeleń. Obecnie nie zauważysz tu ani jednego zwierzęcia, ponieważ autostrady są oddzielone od dzikiej przyrody odpowiednią siatką, uszkodzenia której są monitorowane przez służby drogowe. Żeby takie ogrodzenie nie przeszkadzało naturalnej migracji, powstały specjalne tunele i mosty dla zwierząt. Są one odpowiednio zabezpieczone.

Źródło: transinfonews.by
Natężenie ruchu zmienia się w zależności od terenu. Do obszaru zabudowanego w Polsce zalicza się nawet skupiska dwóch – trzech domów. Jest to tzw. “teren zabudowany”. W Polsce pieszy ma zawsze rację, dlatego zwalnianie w takich miejscach na ogromne znaczenie dla kierowców. Nie darmo w Europie Polskę nazywają “ojczyzną ciężarówek” – transport drogowy tutaj przeważa, co czasami nieco spowalnia ruch.
Zasady są bardziej rygorystyczne, niż na Białorusi. Szczególną uwagę zwraca się tu na parkowanie. Jak twierdzi kierowca ciężarówki, z polską drogówką w niektórych delikatnych sprawach można się “po ludzku” dogadać. Są wyrozumiali i nie tak bezwzględni, jak na Białorusi czy w Rosji.
Węgry
Po odpoczynku pod Nowym Sączem przejechaliśmy nocą Czechy i wjechaliśmy na terytorium Węgier. Ceny za przejazd są drastyczne, choć władze szczodrze udzielają lokalnym firmom kredyty na ulgowych warunkach, żeby te mogły się normalnie rozliczać. A już zagranicznym przewoźnikom wystawiają wysokie rachunki bez zażenowania.
Transport w tym kraju ma ogromne znaczenie, władze wiążą z nim wielkie nadzieje. Dlatego na drogi się chucha i dmucha, a przewoźników wspiera i pieści. Węgrzy chronią swój rynek od napływu zagranicznej konkurencji. W związku z tym w 2016 r. np. Ukrainie wydano tylko 6500 pozwoleń na transport, żeby ich przewoźnicy zbytnio nie zdominowali lokalnego rynku.

Źródło: transinfonews.by
Właśnie przez Węgry biegną główne arterie transportowe, łączące Europę Zachodnią ze Wschodnią. O tym, że wszystkie trasy są w stanie idealnym, mówić już nie trzeba. Choć zaskakuje fakt, że modernizacją dróg Węgrzy zajęli się również niezbyt dawno. Jak widać, dla chcącego nic trudnego. Ich jakość wcale nie jest gorsza od polskich.
Warto zwrócić uwagę na rozwiniętą sieć serwisów i stacji paliwowych, przy których funkcjonują sklepy z asortymentem niezbędnym kierowcy i jego ciężarówki.
Austria
Po rozładunku kierujemy się do Austrii. Wjazd do tego kraju widać od razu – głównie dzięki wyjątkowemu krajobrazowi. Jakość dróg jest po prostu niesamowita.
Prawy pas, przeznaczony dla ciężarówek, jest zbudowany z betonu. Pozostałe – z asfaltu. Jedzie się świetne, bezpiecznie i spokojnie. Wrażenie robią krajobrazy i tunele, przebiegające przez góry. Trudno jest uważać na drogę – pejzaże Silvretta, jeziora Vermunt i Silvretta są obok drogi i oczarowują kierowców.

Źródło: transinfonews.by
Drogę Silvretta High Alpine Road słusznie się określa mianem “alpejskiej drogi marzeń”. Jedna z najpopularniejszych dróg w Alpach osiąga długość 22 kilometrów. Pomiędzy Partenen i Galtür znajdują się aż 34 zakręty.
Prawo w Austrii jest dość srogie. Należy bacznie uważać na oznakowanie i rowerzystów, których jest tu bardzo dużo. Ale to nic – przy tak wysokim komforcie jazdy nie należy się niczego obawiać…











