Odsłuchaj ten artykuł
Fot. Wikimedia Commons/ kees torn Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0 Generic license.
Największy chiński operator żeglugowy zawiesił dostawy do Izraela
Chińskie państwowe przedsiębiorstwo żeglugowe wycofuje się z dostaw do Izraela. Z kolei szereg armatorów chce zawrzeć porozumienie z jemeńskimi bojownikami Huti, by móc kontynuować rejsy przez Morze Czerwone.
Według doniesień izraelskiego portalu finansowego “Globes”, COSCO wstrzymało transporty do Izraela po tym, jak szlaki żeglugowe na Morzu Czerwonym zostały zakłócone w wyniku ataków przeprowadzonych przez wspieranych przez Iran bojowników Huti w Jemenie. Biura COSCO w Izraelu odmówiły jednak komentarza.
Inny inny chiński operator – OOCL (Ocean Overseas Container Line), oświadczył już 17 grudnia 2023 r., że ze względu na problemy operacyjne wstrzymuje przyjmowanie ładunków do i z Izraela ze skutkiem natychmiastowym, aż do odwołania.
Groźba ataków rebeliantów Huti na Morzu Czerwonym zmusiła wielu armatorów do przekierowania statków na trasy wokół Przylądka Dobrej Nadziei, ale nadal będą one miały dostęp do Izraela innymi drogami. Należy pamiętać jednak, że trasa wokół Afryki jest o około 10 dni dłuższa niż przez Kanał Sueski, a więc i droższa.
Jak dotąd żaden statek COSCO ani OOCL nie został zaatakowany, a obserwatorzy zastanawiają się, czy posunięcie Chińczyków wynika z przyjaznych stosunków dyplomatycznych z Iranem, który dostarcza 90 proc. importowanej do Chin ropy – donosi portal “The Loadstar”.
Przed zawieszeniem dostaw do Izraela COSCO świadczyło cotygodniowe usługi przewożące kontenery do terminalu w Hajfie, obsługiwanego przez Bayport Terminal, spółkę zależną Shanghai International Port Group.
Porozumienia z Huti
Szereg źródeł na Bliskim Wschodzie potwierdza, że pierwsze linie żeglugowe zawarły porozumienia z Huti, aby zapobiec atakom na ich statki na Morzu Czerwonym – poinformował w tym tygodniu serwis ShippingWatch. Negocjacje nie dotyczą jednak czołowych operatorów, a Hapag-Lloyd i Maersk zaprzeczyły jakiemukolwiek kontaktowi z bojownikami.
Wiadomość ta nie została jeszcze zweryfikowana, ale sam fakt jej pojawienia się jest wyraźnym sygnałem dużego napięcia, jakie towarzyszy żegludze na Morzu Czerwonym.