REKLAMA
Eurowag Black Week

Dlaczego rosyjscy przewoźnicy cierpią najbardziej?

Odsłuchaj artykuł

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty

Zgodnie z danymi Rosstatu, Federalnej Służby Statystyki Państwowej Rosji, w ciągu 11 miesięcy zeszłego roku obrót ładunków transportem drogowym w kraju wyniósł 211 mld tonokilometrów, czyli o 6% mniej, niż w 2014 r. Jak twierdzą przewoźnicy, jest to jeden z najtrudniejszych okresów w ciągu ostatnich kilku lat. Branża transportowa przeżywa recesję i powodów takiego stanu rzeczy jest sporo, choć istnieją trzy, które przyczyniły się do tego najbardziej.

Wolna handlowa z Unią Europejską

Pierwszym powodem, jaki miał wpływ na pogorszenie się sytuacji przewoźników w Rosji, jest zakaz importu niektórych towarów z Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych. Dla przykładu, transport wyrobów mlecznych w I półroczu 2015 r. – według danych fińskiej firmy Valio – w porównaniu z 2013 r. spadł aż o 85%.

Przez sankcje gospodarcze najbardziej ucierpieli przewoźnicy drogowi, wykonujący zlecenia na linii Rosja – kraje UE. IRU obliczyło, że w I kwartale 2015 r. ilość zagranicznych ładunków, transportowanych na tych trasach, spadła o 50%.

Wiosną straty odnotował również sektor eksportu. W okresie od stycznia do kwietnia rosyjscy transportowcy dostarczyli o 4% mniej ładunków do UE, niż w tym samym okresie 2014 r.

W okresie letnim sytuacja w eksporcie nieco się polepszyła. Wzrosła sprzedaż drewna, wyrobów metalowych, chemicznych i materiałów budowlanych. Dzięki temu w okresie od czerwca do sierpnia do państw Unii Europejskiej przewieziono prawie o 50% więcej ładunków. Niestety, stan ten nie trwał długo i już IV kwartale odnotowano znowu straty.

Podsumowując, w ubiegłym roku przepływ ładunków w transporcie drogowym pomiędzy Rosją a Unią Europejską zmniejszył się trzykrotnie. Najbardziej znaczące straty odnotowano na tych kierunkach, które łączyły Rosję z Polską, Litwą, Niemcami, Finlandią, Holandią, Włochami, Belgią i Hiszpanią.

Skomplikowane procedury celne

Drugą przyczyną, która spowodowała recesję branży TSL w Rosji, były działania celne. Chodzi tu o funkcjonujące w ramach konwencji TIR procedury, ograniczające przejazd pojazdów ciężarowych przez granicę.

Oficjalnie problemy wynikły z powodu konfliktu Federalnej Służby Celnej Rosji, a Zrzeszeniem Międzynarodowych Przewoźników Drogowych ASMAP. Służba Celna uznała, że organizacja, która wydaje karnety TIR, powinna być wybierana drogą konkursową i próbowała dezawuować prawa ASMAP, nadane mu przez Unię IRU.

Konflikt został rozwiązany dopiero pod koniec 2015 r. 14 grudnia Służba Celna wydała rozkaz, na mocy którego na granicach Federacji Rosyjskiej ma powstać 45 przejść dla pojazdów z karnetem TIR. Przejścia powstaną na granicach z Finlandią, Ukrainą, Mongolią, Norwegią, Estonią, Łotwą, Abchazją, Azerbejdżanem, Gruzją, Polską i Litwą.

Co prawda tydzień później, 20 grudnia, w życie weszła ustawa Ministerstwa Transportu, wnosząca poprawki w kwestii transportu ładunków, pochodzących z państw trzecich. Niestety, dla międzynarodowych przewoźników zaszkodzi to prawdopodobnie jeszcze bardziej.

Nowe opłaty drogowe

Rok 2015 przyniósł jeszcze więcej problemów – znacznie poważniejszych, niż konflikt z karnetami TIR. W pierwszej kolejności są to opłaty drogowe dla pojazdów o masie powyżej 12 t.

To właśnie nowy podatek drogowy najbardziej dał się we znaki rosyjskim transportowcom. Jakkolwiek do momentu wprowadzenia systemu Płaton odnotowano wzrost krajowego przewozu ładunków, to później opłaty drogowe wstrząsnęły także kabotażem.

Jeszcze przed Płatonem spadek transportu ładunków szacowano do ok. 4,5% w porównaniu z rokiem poprzednim, ale już w październiku wskaźnik ten raptem wzrósł do 9%. W listopadzie wyniósł 7,6% i jak dotąd utrzymuje się na podobnym poziomie.

Spadek ten wynika częściowo z tego powodu, że dla niektórych przedsiębiorców przewóz ładunków zaczął się bardziej opłacać drogą kolejową.

Najlepszym tego przykładem jest firma AO RŻD Logistyka. W ubiegłym roku przewoźnik przetransportował ok. 500 tys. ton ładunków już nie transportem drogowym, tylko koleją. I zaoszczędził.

Autor: Bartłomiej Nowak

Zobacz również