Odsłuchaj ten artykuł

https://twitter.com/calaisport
Holenderscy przewoźnicy nie kryją irytacji. Protest francuskich celników uderzył ich po kieszeni – straty idą w tysiące euro
Strajk francuskich celników w portach w Calais i Dunkierce trwa już dwa tygodnie. Holenderskie firmy transportowe są oburzone sytuacją i podsumowują straty. Dodatkowe koszty idą w tysiące euro.
– To jest naprawdę niedopuszczalne – komentuje sytuację we francuskich portach Elmer de Bruin z holenderskiego związku przewoźników TLN.
Urzędnicy celni twierdzą, że chcą wykorzystać te działania, aby zademonstrować konsekwencje Brexitu. Tymczasem jest to zwykły strajk, dzięki któremu chcą uzyskać więcej pieniędzy – twierdzi przedstawiciel TLN.
Nederlandse transporteurs zijn stakingen in Calais echt zat nu. Vertragingen van soms anderhalve dag, schade van duizenden, soms tienduizenden euro’s per bedrijf. https://t.co/cc6gqokDR2
— TLN (@TLNnieuws) 16 marca 2019
Rząd francuski obiecał już zatrudnić 700 dodatkowych funkcjonariuszy celnych i przeznaczył 14 mln euro na podwyżki wynagrodzeń.
A celnicy nadal strajkują. Czas na ostrzejsze działania. Władze lokalne po prostu muszą położyć kres tej dokuczliwości – dodaje de Bruin.
Jak czytamy w komunikacie TLN, samochody ciężarowe, które muszą przeprawić się w Calais lub Dunkierce, docierają do miejsca przeznaczenia z opóźnieniem sięgającym nawet 36 godzin.
Przewoźnik Schavemaker Transport z Beverwijk, który realizuje trasy przez Calais, opisuje sytuację:
Kierowcy naprawdę stoją przez długi czas lub muszą jechać objazdem. W niektórych przypadkach mamy do czynienia z opóźnieniami do półtora dnia. To daje ok. 400 do 600 euro dodatkowych kosztów na ciężarówkę” – wylicza Susanne Dirksen van Schavemaker.
Firma KLG Europe z Venlo, która każdego dnia wysyła na Wyspy od 20 do 30 ciężarówek szacuje straty na dziesiątki tysięcy euro. Dodatkowe koszty idą w tysiące euro również w przypadku przedsiębiorstwa Theunisse Expeditie, które przez Calais realizuje 80 proc. tras.
Część kierowców pracujących dla firmy decyduje się na objazd, czyli dodatkowe 100 km – przyznaje szef firmy Dick Theunisse.
Francuscy i niemieccy przewoźnicy również oburzeni
Strajk doskwiera także samym Francuzom. Organizacja francuskich transportowców – FNTR zorganizowała w poniedziałek wieczorem blokadę autostrady A16 na granicy z Belgią. W ten sposób przewoźnicy próbowali wywrzeć na rządzie presję, by doszedł jak najszybciej do porozumienia z celnikami i zakończył kryzys we francuskich portach.
Sytuację w Calais i Dunkierce krytykują ostro również niemieccy przewoźnicy.
‘Strajk’ francuskich urzędników uderza w branżę transportu drogowego w momencie, gdy popyt na transport jest niezwykle wysoki w obliczu zbliżającego się Brexitu” – czytamy w komunikacie związku transportowo-logistycznego BGL.
W opinii związku, funkcjonariusze celni wykorzystują napiętą sytuację przed Brexitem, by zaspokoić “ledwo zrozumiałe żądania płacowe”.
W tym kontekście BGL nie ma zrozumienia dla protestu francuskich celników i “apeluje do rozsądku wszystkich zaangażowanych o natychmiastowe wstrzymanie akcji prowadzonej ‘na plecach kierowców’” – mówi szef związku prof. Dirk Engelhardt.
Fot. Twitter/calaisport