Sprawa wschodnioeuropejskich kierowców spędzających weekendy w kabinach swoich ciężarówek nabrała właśnie w Holandii nowego wymiaru. Nie umilkły jeszcze echa niedawnego programu (pisaliśmy o tym TUTAJ >>>) , w którym „biwakujących” kierowców broniła holenderska minister transportu, Melanie Schultz, a już kolejna sprawa zmienia rozkład sił. Oto sąd w Assen ukarał firmę transportową Brinkman Trans Holland z Emmen za nieprzestrzeganie ustaleń układu zbiorowego i pozwalanie zatrudnianym przez siebie kierowcom z Polski i Mołdawii na spędzanie weekendów w kabinach ciężarówek.
W rozprawie wytoczonej przez holenderski związek zawodowy FNV, sąd przyznał rację powodowi uznając, że Brinkman chciał:
- uniknąć zobowiązań wynikających z układu zbiorowego
- obniżyć koszty działalności zatrudniając kierowców z Polski i Mołdawii, którzy “tygodniami bądź miesiącami biwakowali w swoich kabinach”.
Sędzia zabronił kontynuowania tego procederu, inaczej firma będzie musiała zapłacić 5 tys. euro za każde naruszenie tego przepisu oraz nakazał firmie przestrzeganie ustaleń układu zbiorowego i wypłacenie zaległych należności holenderskim pracownikom.
Minister swoje, a sędzia swoje…
To jasny sygnał, że choć minister Schultz uważa inaczej, przepis rozporządzenia europejskiego z 2006 roku, zakazujący spędzania odpoczynku weekendowego w kabinie jest jak najbardziej jednoznaczny i musi być przestrzegany również w Holandii (do tej pory kary pieniężne za „biwakowanie w kabinie” obowiązywały we Francji i w Belgii).
Wyrok sądu nie pozostawia w tym wypadku wątpliwości. Wygląda na to, że wprowadzenie kar za ten proceder również w Holandii jest jedynie kwestią czasu.
Brinkman Trans Holland zajmuje się przewozem roślin dla sieci sklepów IKEA w Skandynawii i Wielkiej Brytanii. Firma dzieli się częścią tych przewozów z Brinkman Polen. Polska część firmy zatrudnia polskich, mołdawskich i ukraińskich kierowców, którzy często miesiącami pozostają w trasie. Kierowcom wypłacana jest pensja zgodna ze wschodnioeuropejskimi normami. Zdaniem związku zawodowego FNV – jest to nie tylko niezgodne z holenderskim układem zbiorowym, ale też nieuczciwe względem kierowców, uczciwych firm transportowych i holenderskiego fiskusa, ponieważ podatki płacone są jedynie od niewielkiej części pensji.
I jeszcze jeden aspekt – w grudniu w kilku krajach europejskich odbyły się akcje na parkingach przed sklepami IKEA, mające na celu uświadomienie nieuczciwej działalności firm transportowych jeżdżących dla szwedzkiego meblowego giganta. Zapewne stwierdzenie przez sąd nieprawidłowości i wykroczeń u firmy jeżdżącej dla sieci IKEA tym bardziej stawia pod znakiem zapytania deklarację sieci, że stawia swoim przewoźnikiem wysokie wymagania i nie zezwala na wykorzystywanie personelu.
Foto: 40ton.net