REKLAMA
Sennder

Jarmuziewicz rozważa dymisję

Odsłuchaj artykuł

Ten artykuł przeczytasz w 2 minuty

Do spotkania doszło w restauracji w Wodzisławiu Śląskim. Według wyjaśnień Jazmuziewicza obiad z przedstawicielami firmy Alpine-Bau był kontynuacją wcześniejszego spotkania z władzami fminy Mszana, które miało miejsce w urzędzie gminy. Tematem rozmów miała być naprawa przez wykonawcę zniszczonych lokalnych dróg. 

Jarmuziewicz komentuje, iż ujawienie notkatki jest "nieudolną próbą odwrócenia uwagi opinii publicznej od faktu, że kolejny raz wykonawca niedokończonego odcinka A-1 schodzi z placu budowy, a odpowiedzialni za to urzędnicy GDDKiA nie rozwiązują problemu przedłużającej się w nieskończoność budowy strategicznego odcinka A-1." Wiceminister zwraca także uwagę na pominięcie w notatce faktu spotkania w urzędzie gminy. Skarży się również na sensacyjny ton notki i wypaczenie całego sensu zdarzenia. 

W Polskim Radiu Opole Jarmuziewicz ogłosił, że rozważa poddanie się do dymisji, ponieważ nie chce stanowić ciężaru dla Sławomira Nowaka ani dla Donalda Tuska. Podkreślił także, że złożył wyjaśnienia swojemu szefowi. 
 
Jeśli rzeczywiscie wiceminister zrezygnuje ze stanowiska, opozycja będzie szczególnie zadowolona. Sojusz Lewicy Demokratycznej sugeruje, że premier powinien wyciągnąć wnioski personalne i domagać się szczegółowych informacji i wyjaśnień także od Nowaka, który jakoby nie wiedział o działaniach Jarmuziewicza. SLD kładzie z kolei nacisk na fakt złamania zakazu nieoficjalnych rozmów z wykonawcami, odsuwając na dalszy plan cel spotkania do jakiego doszło w Wodzisławiu Śląskim. 
 
źródło: gazetaprawna.pl
 
 

 

Autor: Bogumił Paszkiewicz