Foto: pixabay.com

Kary dla kierowców filmujących miejsce wypadku na niderlandzkiej autostradzie

Ten artykuł przeczytasz w 2 minuty

Dziesiątki kierowców z telefonem w dłoni filmowało wypadek na autostradzie nieopodal Amsterdamu. Wszyscy ci, których policja przyłapała na rejestrowaniu miejsca zdarzenia, powinni spodziewać się kary.

We wtorek po południu na autostradzie A10 pod Amsterdamem doszło do poważnego wypadku z udziałem dwóch aut osobowych i ciężarówki. Jak donoszą niderlandzkie media, kilkudziesięciu kierowców filmowało miejsce wypadku. Policja z Amsterdamu podkreśliła, że ci, którzy zostali przyłapani na korzystaniu z telefonu podczas jazdy (w Niderlandach dozwolone jest ono wyłącznie z zestawem głośnomówiącym), otrzymają grzywny – donosi dziennik “De Telegraaf”. Kwota mandatu za to przewinienie to 230 euro (ok. 1 tys. złotych).

Zakaz filmowania ofiar wypadków w Niemczech

Przypomnijmy, że w Niemczech przepisy są o wiele bardziej precyzyjne i surowe w tej kwestii. Obowiązuje tam bowiem nie tylko zakaz korzystania z telefonu i innych urządzeń mobilnych za kierownicą, ale również osobny zakaz rejestrowania miejsc i ofiar wypadków. W maju 2017 r. Niemcy wprowadzili bowiem przepisy, zgodnie z którymi filmowanie bądź fotografowanie miejsca wypadku i poszkodowanych (żyjących) jest traktowane jako przestępstwo. Co istotne, nie ma znaczenia, czy nagranie bądź zdjęcia zostały opublikowane. Karany jest sam fakt ich wykonania. Grozi za to grzywna (do 1 tys. euro) i kara więzienia do dwóch lat. 

W lipcu tego roku niemiecki rząd uzupełnił prawo sprzed 3 lat. Zgodnie z nowelizacją, fotografowanie bądź nagrywanie śmiertelnych ofiar wypadków będzie traktowane jako przestępstwo (201 a StGB – niemieckiego kodeksu karnego), z uwagi na konieczność ochrony prywatności zmarłych. Karane jest ono tak samo, jak rejestrowanie ofiar wypadków, które przeżyły. 

Fot. Pixabay/CC0/zdjęcie poglądowe

Tagi