TransInfo

Fot. AdobeStock/Mat Hayward

Kierowca ciężarówki napadł na kolegę, bo… zepsuł powietrze w kabinie

Rękoczynami i interwencją policji zakończył się wspólny wyjazd do Moguncji dwójki mężczyzn w jednej ciężarówce. Poważna historia ma jednak zabawny aspekt, który sprawia, że brzmi jak scenka z niewybrednej amerykańskiej komedii.

Ten artykuł przeczytasz w 1 minutę
|

30.03.2023

Dwóch Litwionów jechało ciężarówką w kierunku Koblencji w zachodnich Niemczech. W pewnym momencie młodszy, siedzący na miejscu pasażera puścił gazy.

Kierowca nie zareagował od razu. Zjechał spokojnie na przydrożny parking w Steingewann, po czym… bezceremonialnie rzucił się na kolegę.

Ten, przerażony, salwował się ucieczką. Gniew zgorszonego zepsutym powietrzem kierowcy był tak wielki, że pasażer musiał się wręcz zabarykadować w toalecie, skąd dzwonił po pomoc policji.

Stróże prawa przyjechali z odsieczą. Z policyjnego raportu w tej sprawie wynika, że kierowca usłyszał zarzuty spowodowania u kolegi uszkodzeń ciała. Ostatecznie pozwolono mu kontynuować podróż, już w pojedynkę.

Pozostawionym na parkingu pasażerem zajęła się policja, która przetransportowała go w bezpieczne miejsce, skąd mógł wrócić do domu.

Tagi