Odsłuchaj ten artykuł
Фот. AdobeStock/tarasov_vl
Kierowca prawie zamarzł. Z pomocą przyszli lokalni mieszkańcy
„Nie mogliśmy pozwolić, by facet zamarzł na śmierć” - opowiada burmistrz bawarskiego miasteczka, którego mieszkańcy nie przeszli obojętnie obok człowieka w potrzebie.
W ubiegły piątek kierowca ciężarówki dotarł do Marktschorgast, miasteczka w Bawarii. Niestety trucker przyjechał na rozładunek zbyt późno i firma odbiorcy ładunku – przyczepy kempingowej – była już zamknięta. Mężczyzna pochodzący z Rumunii, pracujący dla przewoźnika z Nadrenii Północnej-Westfalii postanowił poczekać na miejscu do poniedziałku – opisuje historię w wywiadzie z burmistrzem miasteczka Markiem Benkerem niemiecka gazeta “Süddeutsche Zeitung”.
Pomysł był dobry, ale kierowca nie spodziewał się awarii ciężarówki. Padł akumulator i potem zepsuło się ogrzewanie postojowe. Nie dało się go już uruchomić” – tłumaczy Marc Benker dodając, że w noce w zeszły weekend był 17-stopniowy mróz.
Rumuński trucker sam nie szukał pomocy, ponieważ nie zna dobrze języka niemieckiego. Nie miał też pieniędzy, ponieważ – jak powiedział później burmistrzowi – pracodawca nie wypłacił mu wynagrodzenia przez ostatnie trzy miesiące.
Mężczyznę zauważył w niedzielę wieczorem przechodzień, który wezwał policję, a ta zgłosiła się do burmistrza – również policjanta.
Mężczyzna naprawdę się trząsł, kiedy do niego dotarliśmy” – relacjonował Benker, który zorganizował nocleg dla przemarzniętego Rumuna.
“Nie mogliśmy pozwolić, żeby facet zamarzł na śmierć. Nie miał żadnych pieniędzy, więc zajęliśmy się nim jako społeczność. To jest nasza świąteczna historia. Skontaktował się z nami spedytor z powiatu, który chce pokryć koszty wyżywienia i zakwaterowania mężczyzny” – dodał burmistrz.