Kierowcy kategorii C i D, którzy stali się kierowcami autobusów oraz pojazdów ciężarowych przed rokiem 2002, muszą zrobić dodatkowe uprawnienia.
Przekonanie, o tym, że kierowca wielkiej ciężarówki lub autobusu, równie umiejętnie poprowadzi pojazd osobowy, nieposiadając prawa jazdy kategorii B, według instruktorów jazdy, jest jak najbardziej błędne. Pod słowami ekspertów przepisowej jazdy podpisuje się policja.
W czym problem? Problem polega na tym, że – pisze Gazeta Prawna – zgodnie z obecną ustawą: "Prawo o ruchu drogowym", kierowca nie dostanie prawa jazdy kat. C lub D, jeżeli nie ma zdanego egzaminu na kategorię B.
A w praktyce oznacza to, że każdy kierowca zawodowy, który uzyskał kategorię C oraz D przed rokiem 2002, powinien dodatkowo zrobić uprawnienia na samochód osobowy.
Posłuchajmy opinii kolejnego eksperta. Profesor Ryszard Stefanski – specjalista w zakresie prawnych zagadnień ruchu drogowego: " (…) nie można stosować wykładni, że jeśli można więcej, to tym bardziej mniej". A bardziej zrozumiale: w tej kwestii Stefański przyznaje rację policji. Przepisy słusznie wymagają, aby nawet w przypadku zawodowych kierowców istniała konieczność posiadania kategorii B, bowiem różnice pomiędzy pojazdem ciężarowym a samochodem osobowym są znaczne (mowa rzecz jasna o metodzie prowadzenia pojazdów).
Dziwne? Zaskakujące dla niejednego "zawodowego". Gazeta Prawna pisze: "Czytelnik „DGP” od 18 lat jeździ jako zawodowy kierowca. Ma wszystkie kategorie praw jazdy oprócz jednej – na samochody osobowe. Wychodził z założenia, że skoro może jeździć tak dużymi pojazdami jak samochody ciężarowe i autobusy, to tym bardziej małymi samochodami osobowymi. Zdziwił się, gdy został zatrzymany do kontroli przez policję, jadąc samochodem osobowym, i dostawszy mandat za jazdę bez wymaganych uprawnień."
Szanowny Kierowco zawodowy, podjedź do sprawy profesjonalnie.
Autor: Wioletta Szostak