– Zmiany idą w bardzo dobrym kierunku. Podczas nowego egzaminu nie będzie można poprawić odpowiedzi. To tak jak podczas jazdy samochodem. Nie wolno podejmować błędnych decyzji, bo mogą one kosztować nas życie – mówi wiceprezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Ośrodków Szkolenia Kierowców, Zbigniew Popławski.
Dotychczas egzamin teoretyczny nie stanowił wielkiego wyzwania, w przeciwieństwie do tego z jazdy. Wystarczyło tylko wykuć się na pamięć znanych wcześniej zagadnień. Czas jednak na zmiany. Nowa procedura będzie oferować 3 000 pytań, nie znanych wcześniej przez egzaminowanych. Co ciekawe, raz zakreślona odpowiedzieć będzie nie do poprawienia. – W ruchu drogowym nie ma przecież czasu na pomyłki, poprawki i zastanawianie się – tłumaczy Popławski.
Co na to instruktorzy? Według Mieczysława Karbowańczyka, powinniśmy brać przykład z USA – Tam do egzaminu na prawo jazdy można przygotować się z jednej książki i na jej podstawie zdać. Jest ona powszechnie dostępna. Nikt nie przykłada wagi do teorii, bo najważniejsza jest praktyka. Jak się nie potrafi jeździć, to znajomość teorii nie pomoże.
Projekt Ministerstwa Infrastruktury zakłada, że odpowiedzi w nowym teście będą różnie punktowane, w zależności od stopnia ważności danego przepisu. Prawdopodobnie zmieni się również czas egzaminu. Zdający będą mieli 25 minut, aby wykazać się nieskazitelną wiedzą z teorii jazdy.
Autor: Łukasz Majcher