Odsłuchaj ten artykuł
Fot. Wikimedia Commons/ Lars Bo Wassini. GNU Free Documentation License
[AKTUALIZACJA] Kolejny protest przewoźników. Tym razem nie w Polsce
Ciężarówki miały zablokować w najbliższy poniedziałek drogi w Danii w proteście przeciwko nowym opłatom drogowym. Protest ostatecznie odwołano, więc na duńskich autostradach nie powinno być w przyszłym tygodniu żadnych utrudnień. Aktualizacja, godz. 10:50
Ze względu na uniemożliwienie przez policję organizacji planowanych demonstracji w najbliższy poniedziałek, tzw. komitet ds. opłat drogowych postanowił rozwiązać się ze skutkiem natychmiastowym. Orgranizatorzy strajku twierdzą, że policja wykorzystała wszelkie kruczki prawne, by zapobiec blokadom, dlatego przeciwnicy myta w Danii zrezygnowali z akcji i będą brać udział w przesłuchaniach i konsultacjach dotyczących opłat jako osoby prywatne. W związku z powyższym w najbliższy poniedziałek nie będzie blokad na duńskich autostradach ani wynikających z nich utrudnień w ruchu.
Zgodnie z zatwierdzonym niedawno porozumieniem politycznym w duńskim rządzie, od 2025 r. przewoźnicy będą musieli liczyć się z nowymi opłatami drogowymi za przejazd pojazdów ciężarowych na niektórych duńskich drogach.
Porozumienie ma na celu ograniczenie emisji gazów cieplarnianych o 70 proc. do 2030 r. Wówczas opłaty drogowe dla ciężarówek obejmą wszystkie drogi publiczne w Danii. Natomiast od 1 stycznia 2025 r. samochody ciężarowe będą płacić myto na niektórych duńskich drogach w oparciu o emisję CO2. Dla pojazdów ekologicznych będą obowiązywały najniższe stawki opłat. Zgodnie z propozycją obowiązującą od 2025 r., za 1 km przejechany po płatnej drodze trzeba będzie zapłacić średnio 1,3 korony duńskiej (ok. 80 groszy).
Plany rządu nie spodobały się sporej grupie przewoźników i kierowców prowadzących działalność gospodarczą, dlatego zapowiedzieli oni kolejny już strajk. 15 maja będą organizować blokady na wjazdach i zjazdach z duńskich autostrad. Mają być one rejestrowane jako legalne demonstracje, więc ich lokalizacje niebawem będą znane. Akcja protestacyjna rozpocznie się o godzinie 6:00 rano w poniedziałek 15 maja i potrwa kilka godzin. Zwolennicy protestu ostrzegli jednak, że będą kontynuować demonstracje, dopóki ich opinie nie zostaną wzięte pod uwagę, a plany rządu zmienione.
Demonstracje mają na celu sparaliżowanie ruchu w Danii i „przebudzenie” polityków tuż przed zaplanowanym na 1 czerwca zatwierdzeniem porozumienia w sprawie opłat w Folketingu (duńskim parlamencie).
Duzi gracze nie biorą udziału w akcji
Największe firmy z branży dystansują się od szeroko zakrojonej blokady.
Jesper Bundgaard Madsen, szef firmy Vendelbo Spedition, zapowiedział na łamach portalu scmnews.dk, że nie będzie uczestniczyć w akcji.
Mam bardzo jasne stanowisko: to nie jest coś, w czym bierzemy udział. Uważam, że nie powinniśmy brać naszych klientów jako zakładników i nie będziemy uczestniczyć w nielegalnych działaniach – mówi.
Choć Madsen przyznaje, że opłata została “źle skonstruowana”, to równocześnie zastrzega, że ostatecznie ten dodatkowy koszt będzie musiał przenieść na klientów.