Krytyczny raport o SENT. “Uczciwi przedsiębiorcy karani za drobne błędy równie surowo jak przestępcy”

Ten artykuł przeczytasz w 5 minut

Brak zgłoszonej naczepy – 30 tys. złotych kary. Brak numeru zezwolenia drogowego – kara w wysokości 5 tys. zł. Mylne wskazanie numeru nieaktualnego zezwolenia drogowego – 10 tys. złotych. Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców przyjrzał się karom nakładanym na przewoźników, działających w ramach systemu SENT i apeluje o zmiany.

Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców przy współpracy z Zespołem ds. Transportu Rady Przedsiębiorców przy Rzeczniku MŚP stworzył Raport „System SENT. Problematyka nakładania kar pieniężnych na przedsiębiorców”. Przekonuje w nim, że system jako taki jest ważny i spełnia swoją rolę w walce z szarą strefą. Niestety równocześnie jego zapisy i praktyka stosowania “uderzają w uczciwych przedsiębiorców, którzy są karani za drobne błędy w zgłoszeniach SENT równie surowo jak przestępcy, nieproporcjonalnie do wagi przewinienia”.

Jak tłumaczy Rzecznik, “mikro, mali i średni przedsiębiorcy są często karani wysokimi karami, choć popełnione przez nich naruszenia nie powodowały zagrożenia uszczupleniami podatkowymi, a wynikały przeważnie z ludzkich pomyłek”.

I podaje szereg przykładów.

Maj 2018 r. – w trakcie kontroli drogowej funkcjonariusze celno-skarbowi zauważyli, że w zgłoszeniu SENT nie ma podanego numeru zezwolenia drogowego. Przewoźnik zapewniał, że się pomylił i jeszcze podczas kontroli uzupełnił ten brak. Równocześnie przedstawił wypis z licencji transportowej.

Na nic to się jednak nie zdało. Zostało wobec niego wszczęte postępowanie, w którym groziło mu 5 tys. złotych kary. Dopiero podczas postępowania przed Wojewódzki Sądem Administracyjnym (gdzie wypowiadał się również Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców) uchylona została decyzja o nałożeniu kary. WSA wskazywał m.in. na to, że sama ustawa o SENT daje możliwość odstąpienia od karania, np. z uwagi na kierowanie się interesem publicznym.

Brakująca przyczepa

Kolejny przykład – z lutego 2018 r. Podczas kontroli drogowej przedsiębiorca przedstawił zgłoszenie do SENT, w którym wpisał numery rejestracyjne przyczepy. Podczas kontroli jej jednak nie posiadał.

Jak podaje Rzecznik powołując się na opis kontroli, “po rozładowaniu paliwa z przyczepy i w celu łatwiejszego manewrowania u następnych kontrahentów kierowca odczepił przyczepę w przeznaczonym do tego miejscu i dalszy przewóz realizował samym samochodem. Miał obsłużyć jeszcze 3 klientów, dla których dostawy były prawidłowe zgłoszone do SENT.”

Przedsiębiorca miał zapłacić karę w wysokości 30 tys. zł (po 10 tys. zł za każde z 3 zgłoszeń SENT, “których przewoźnik nie zamknął jeszcze w chwili dokonywania kontroli drogowej”). I w tym wypadku niezbędna była interwencja Rzecznika, po której WSA uchylił wszystkie decyzje o nałożeniu kary. Sąd wskazywał przy tym, że w tym przypadku nie “zakwestionowano ani jakości, ani ilości przewożonego towaru w postaci oleju napędowego”. Nie wskazano również żadnych nieścisłości związanych z uiszczeniem stosownych opłat.

WSA zarzucił ponadto organom, które zajmowały się sprawą przedsiębiorcy, że “nie prowadziły postępowania w sposób budzący zaufanie do organów podatkowych”.

Zły numer, dobre dokumenty

Inny przykład – z kwietnia 2018 r. Podczas kontroli drogowej wyszło na jaw, że firma wysyłająca ładunek wprowadziła błędny numer zezwolenia drogowego przewoźnika. Był on już nieaktualny, od wielu tygodni. Równocześnie jednak kierowca miał przy sobie aktualne zezwolenie drogowe, a jeszcze tego samego dnia dane w systemie zostały poprawione na prawidłowe.

I to na nic się zdało. Na przedsiębiorcę została nałożona kara w wysokości 10 tys. zł. Sprawa trafiła znów do sądu i zaangażował się w nią Rzecznik MŚP. Ostatecznie decyzję uchylono. Krytykowano, iż organ pierwszej instancji nie ocenił materiału dowodowego i nie ustalił, czy pomyłki w zgłoszeniu do SENT są wynikiem “oczywistego błędu”.

Niedziałający wentyl bezpieczeństwa

Takich przykładów jest w Raporcie Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców kilkanaście.

Nie oznacza to jednak, że przedstawiciel przedsiębiorców chce kwestionować zasadność istnienia systemu SENT. Wręcz przeciwnie – chwali jego pozytywny wpływ na gospodarkę, przytacza również opinie przedsiębiorców, “którzy nie mogli uczciwie konkurować na rynku w dużej mierze opanowanym przez grupy przestępcze, ukierunkowane na wyłudzenia głównie podatku od towarów i usług”.

Równocześnie jednak apeluje, by nie naruszano zasad proporcjonalności i prowadzenia postępowania w sposób budzący zaufanie przedsiębiorców do władzy publicznej. Wskazuje, że w ustawie o SENT znajduje się zapis o możliwości odstąpienie od nałożenia kary. Określa go jednak mianem “wentyla bezpieczeństwa, który nie zawsze działa”.

Rzecznik sformułował szereg rekomendacji, które mogłyby poprawić sytuację. Wśród nich znalazły się m.in.: urealnienie kar w stosunku do skali przewinienia oraz wprowadzenie możliwości aktualizacji przewozu, nawet podczas kontroli drogowej.

Karać należy bowiem tych, którzy unikają płacenia podatków, a nie tych, którzy popełnili jakiś drobny błąd przez przypadek” – kwituje Rzecznik.

Fot. Trans.INFO

Tagi