Kierowca ciężarówki w Wielkiej Brytanii przegrał sprawę w sądzie, którą wytoczył byłemu pracodawcy, firmie przewożącej produkty spożywcze od dostawców do klientów. Trucker uważał, że zwolniono go z pracy niesprawiedliwie, ponieważ powodem było to, że odmówił noszenia maseczki w kabinie ciężarówki podczas pobytu w cukrowni Tate & Lyle.
Historia brytyjskiego kierowcy pokazuje, że choć prawo czasami nie narzuca noszenia maseczki w kabinie ciężarówki, to jeśli nie robi się tego w pewnych okolicznościach, może spowodować to poważne konsekwencje.
Kierowca został zwolniony z pracy w maju ubiegłego roku, a wyrok w procesie jaki wytoczył byłemu pracodawcy zapadł dopiero w ubiegłym tygodniu. Jak ustalił sąd, menedżerowie cukrowni obawiali się możliwości przeniesienia wirusa przez kierowcę ciężarówki, gdy rozmawiał on z innymi pracownikami przez otwarte okno kabiny. Dlatego wielokrotnie prosili truckera o założenie maski zgodnie z przepisami obowiązującymi w cukrowni. Jednak kierowca zignorował te prośby.
Zaznaczyć tu trzeba, że dla firmy transportowej która zatrudniała kierowcę, cukrownia jest jednym z głównych klientów. Dlatego dobre relacje z Tate & Lyle mają zasadnicze znaczenie dla jej działalności.
I chociaż trucker zgodził się nosić maseczkę poza ciężarówką, mimo tego firma zwolniła go z pracy. Jako powód podała właśnie odmowę spełnienia prośby cukrowni Tate & Lyle. Kierowca postanowił dochodzić swoich praw przed sądem i pozwał byłego pracodawcę za niesprawiedliwe zwolnienie. W czasie rozprawy argumentował, że nie spełnił żądania, ponieważ „jego kabina to jego dom”. Zaznaczył również, że nie ma wymogu prawnego, który by go do tego zmusił.
Sędzia prowadzący proces ocenił sprawę jednak inaczej. Uznał, że „ciągłe upieranie się przez kierowcę, że nie zrobił nic złego, spowodowało, że jego pracodawca stracił do niego zaufanie i do jego przyszłych zachowań”. Tym samym decyzja pracodawcy była rozsądna, a także uzasadniona – orzekł sąd.
Fot. Pixabay/enriquelopezgarre