Według operatora, nośność mostu jest już skrajnie nadwerężona, a znacząca liczba kierowców ignoruje obowiązujące zasady ruchu. Choć w grudniu 2024 roku wprowadzono ograniczenia, ciężarówki przekraczające 44 tony nadal regularnie wjeżdżają na most, mimo że jest to surowo zabronione.
Pomiar wykazał również, że większość pojazdów ciężkich nie zachowuje obowiązkowego odstępu 50 metrów, przejeżdżając przez most niemal zderzak w zderzak. To właśnie ten sposób jazdy stanowi największe zagrożenie – konstrukcja codziennie przyjmuje obciążenie przekraczające wartość progową, a dodatkowe szczytowe naciski mogą jeszcze przyspieszyć jej degradację.
Jasne zasady dla kierowców
Niemieckie władze apelują do wszystkich przewoźników oraz kierowców pojazdów powyżej 3,5 tony o ścisłe przestrzeganie wytycznych. Wezwanie jest proste i obejmuje trzy kluczowe punkty:
- zachowanie odstępu 50 metrów,
- zakaz wjazdu pojazdów powyżej 44 ton,
- kontrola nacisku osi oraz masy ładunku.
Widmo całkowitego zamknięcia
Skala problemu jest tak poważna, że władze rozważały już całkowite zamknięcie mostu. Taki krok sparaliżowałby logistykę regionu i poważnie zakłócił ruch na całym szlaku tranzytowym wschód–zachód. Objazdy, skierowanie ruchu do obszarów zamieszkanych, wielogodzinne opóźnienia i rosnące koszty dla przewoźników byłyby nieuniknione.
Czas działa na niekorzyść konstrukcji
Wiehltalbrücke jest jednym z kluczowych punktów na A4, dlatego Niemcy podkreślają jedno: most musi pozostać przejezdny do czasu rozpoczęcia prac wzmacniających i renowacyjnych. To możliwe tylko wtedy, gdy kierowcy zaczną przestrzegać zasad – w przeciwnym razie konstrukcja może nie dotrwać do planowanego remontu.
Znaczenie alertu dla przewoźników zagranicznych
Dla przewoźników węgierskich oraz wszystkich firm korzystających z tego odcinka A4 oznacza to konieczność szczególnej uwagi na wagę, nacisk osi i zachowanie odstępu. Zgodnie z dokumentem, władze mogą monitorować ruch przy użyciu kamer i systemów pomiarowych, co zwiększa ryzyko otrzymania mandatów.
Ostatnie ostrzeżenie
Przekaz jest jasny: jeśli kierowcy pomogą zmniejszyć obciążenie mostu, uda się uniknąć jego zamknięcia. A byłby to cios nie tylko dla regionu, lecz także dla europejskiego transportu i łańcuchów dostaw.











