Grzeczna odpowiedź w sprawie niesłusznych opłat parkingowych. Zabrakło w niej „przepraszamy”

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

Szef brytyjskiej firmy transportowej, który napisał kąśliwy list do zarządcy parkingu, który regularnie wystawiał mu nieuzasadnione mandaty, doczekał się odpowiedzi. Firma Parking Eye anulowała opłaty. Nie było jednak oczekiwanych przez przewoźnika osobistych przeprosin.

O historii, jaka przydarzyła się Whites Transport Services Ltd., pisaliśmy na łamach Trans.INFO na początku lutego. Przypomnijmy – firma transportowa ma swoją bazę bardzo blisko terenu parkingowego Membury Services przy autostradzie A4, gdzie miejscami parkingowymi zarządza Parking Eye. Firma parkingowa wysłała Pete’owi White’owi, właścicielowi Whites Transport Services Ltd. pięć mandatów za długookresowe parkowanie na terenie Membury. Mimo iż ciężarówki stały na terenie jego własnej bazy, która jest w sąsiedztwie. Nie pomogły wyjaśnienia, które przewoźnik pisał do Parking Eye – nadal dostawał karne opłaty.

Wtedy Pete White nie wytrzymał i postanowił inaczej załatwić sprawę. W zjadliwym liście do zarządcy parkingu, zagroził sprawą sądową w przypadku, gdy nie otrzyma płatności w wysokości 100 funtów. Suma ta, jak również niższa stawka 60 funtów (jeśli wpłata nastąpiłaby w ciągu 14 dni), to wysokość opłat, jakie regularnie wysyłało mu Parking Eye. Następnie całą sprawę nagłośnił w mediach społecznościowych, co odbiło się także szerokim echem w prasie i serwisach internetowych.

Tydzień po tym, gdy perypetie  Pete’a White’a trafiły do mediów, szef Whites Transport Services, powiedział Trans.INFO, że jest prawie pewien, że Parking Eye wyśle mu tylko ogólną odpowiedź.

Przypuszczenia brytyjskiego przewoźnika się sprawdziły. ParkingEye potwierdził w odpowiedzi listownej, że anulował jedną z naliczonych White’owi opłat za parkowanie. Pismo nie zawierało jednak żadnych przeprosin, ani potwierdzenia, że popełniono błąd. Zarządca parkingu ustosunkował się za to, do żądania zapłaty 100 funtów, jakie wystosował White do ParkingEye.

Chociaż odnotowujemy Twoją prośbę, aby ParkingEye dokonał płatności kwoty, o której mowa w Twojej korespondencji, musimy stwierdzić, że wszystkie faktury wystawiane ParkingEye niezależnie od tego, czy dotyczą domniemanej straty, kosztu lub wydatku, czy to po dokonaniu płatności, czy też odwołania, czy też w związku z jakąkolwiek inną kwestią, są kategorycznie odrzucane. Nie zawarłeś prawnie wiążącej umowy z ParkingEye, na mocy której nabyłeś jakiekolwiek prawo do wystawiania faktur ParkingEye i/lub ubiegania się o zapłatę za towary lub usługi, w związku z czym żądana kwota jest odrzucona” – czytamy w odpowiedzi.

Gdy Pete White zamieścił w mediach społecznościowych tę odpowiedź, wielu internautów stwierdziło, że „działa to w obie strony”. Niektórzy żartowali, że ponieważ kierowcy i przewoźnicy nie mają umowy z ParkingEye, to nie muszą też płacić nic firmie. A ponieważ w Wielkiej Brytanii niestety brakuje miejsc parkingowych dla ciężarówek, a te które są, oferują gorszy standard niż na kontynencie (mimo wyższych opłat), dlatego brytyjska branża transportowa z pewnością nie będzie darzyć sympatią ParkingEye.

Fot. Whites Transport Services Ltd.

Tagi