Pijany w sztok niemiecki kierowca ciężarówki spowodował w zeszłą środę po południu kilka kolizji. Jak poinformowała w czwartek niemiecka policja, na szczęście nikomu nic się nie stało.
Nie obyło się jednak bez szkody materialnej. 45-letni kierowca z niemieckiej miejscowości Sömmerda (Saksonia-Anhalt) miał 2,35 promila w wydychanym powietrzu. Policję powiadomił portier jednej z firm, po tym jak zobaczył, że kierowca podczas jazdy dwa razy uszkodził swoją ciężarówkę. Następnie kierowca odczepił przyczepę, opuścił teren firmy i najpierw staranował znak drogowy, potem uderzył w drzewo a na końcu w żywopłot. Niedługo potem, kierowca został zatrzymany przez policję.
Mężczyzna od razu przyznał się do spożycia kilku napojów alkoholowych.