fot. pixabay/jarmoluk/public domain

Polski przemysł zaczął hamować. Na szczęście początek roku lepszy w Niemczech i strefie euro

Po kilku miesiącach wzrostów polski przemysł nieco wyhamował w styczniu. Nadal jednak ma się dobrze. Z drugiej strony, dobre wieści dla branży transportowej płyną zza granicy - po okresie spowolnienia rozpędza się sektor wytwórczy w Niemczech i strefie euro.

Ten artykuł przeczytasz w 6 minut

W styczniu indeks PMI dla polskiego przemysłu osiągnął wartość 54,5 pkt. Sygnalizowało to silny wzrost (wyraźnie powyżej neutralnego progu 50 pkt.), niemniej jednak był to wynik słabszy niż w grudniu, kiedy odczyt wyniósł 56,1 pkt.

W styczniu zwolnił zarówno wzrost produkcji (tempo wzrostu było najniższe od października) jak i nowych zamówień (najniższa wartość od września). Czynnikami ograniczającymi wzrost produkcji były wciąż trudności w nabywaniu materiałów oraz rosnące ceny.

Na początku roku czas dostaw środków produkcji do polskich fabryk po raz kolejny znacznie się wydłużył. Wyzwania te zachęciły przedsiębiorców do zwiększenia zapasów środków produkcji, które wzrosły dziesiąty miesiąc z rzędu.

Z punktu widzenia polskich przedsiębiorstw inflacja oznacza wzrost kosztów. Podrożały metale, opakowania, energia elektryczna oraz usługi transportowe. Konsekwencją tego było podnoszenie cen przez producentów i wzrost cen produktów gotowych. Według styczniowych badań ich ceny wzrosły w najszybszym tempie od trzech miesięcy.

Niemniej jednak, w styczniu polscy przedsiębiorcy z sektora wytwórczego wciąż tworzyli nowe miejsca pracy, a tempo wzrostu zatrudnienia było najszybsze od sześciu miesięcy.

Polskie firmy nadal dość optymistycznie patrzą w przyszłość, choć prognozy spadły do najniższego poziomu od 14 miesięcy (od listopada 2020 r.) . Producenci obawiają się przede wszystkim rosnących kosztów i dalszego wzrostu cen. Warto jednak podkreślić, iż o ile tempo wzrostu nowych zamówień spadło, to już drugi miesiąc z rzędu rosły zamówienia eksportowe. A to zawsze dobry znak dla firm transportowych, ponieważ rosnący eksport zazwyczaj przekłada się na zlecenia na dostawy komponentów do produkcji a potem wyrobów gotowych.

Indeks PMI dla przemysłu w Polsce (pkt.)

Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień Styczeń
2020 r. 40,6 47,2 52,8 50,6 50,8 50,8 50,8 51,7 51,9
2021 r. 57,2 59,4 57,6 56,0 53,4 53,8 54,4 56,1 54,5

Źrodło: IHS Markit

Niemieckie fabryki zaczynają rok z przytupem

Może mieć to związek z pozytywnymi sygnałami napływającymi zza Odry.

W styczniu indeks PMI W Niemczech, najważniejszym partnerze handlowym naszego kraju, wzrósł po raz pierwszy od sześciu miesięcy osiągając 59,8 pkt. Dla porównania w grudniu i listopadzie odczyt wyniósł 57,4 pkt., co było to najniższym poziomem od stycznia 2021 r.

Głównym motorem napędowym indeksu był wyraźny wzrost produkcji po miesiącach jej spowolnienia w II połowie ubiegłego roku. Tempo wzrostu w tej sferze było najmocniejsze od pięciu miesięcy.

Jednocześnie w styczniu zanotowano znaczny wzrost nowych zamówień, także, jak w przypadku produkcji, najwyższy od września 2021 r. Badania wskazują, iż popyt na produkty sektora wytwórczego pochodzi głównie z rynku wewnętrznego.

To świetna informacja dla polskich producentów zarówno dóbr konsumpcyjnych trafiających na rynek niemiecki jak i tych dostarczających do fabryk nad Renem środki produkcji i półprodukty. Dla polskich przewoźników oznacza zaś perspektywę wzmożonego ruchu za zachodnią granicę.

Choć opóźnienia w dostawach środków produkcji nadal wskazywane były jako problem przez niemieckie fabryki, poziom tych opóźnień był najniższy od grudnia 2020 r.

Pozytywne sygnały styczniowe sprawiły, iż przedstawiciele niemieckiego sektora przemysłowego bardziej optymistycznie patrzą w przyszłość. To już trzeci miesiąc z rzędu, gdy notowany jest wzrost optymizmu, który obecnie znajduje się na najwyższym poziomie od czerwca ubiegłego roku.

Odbija też strefa euro

Ze strefy euro dochodzą podobne sygnały jak z Niemiec. Indeks PMI dla strefy wzrósł do 58,7 pkt. w styczniu z poziomu 58 pkt. w grudniu. Obecnie znajduje się na najwyższym poziomie od sierpnia ubiegłego roku. To pozytywny sygnał zwłaszcza, iż grudniowy odczyt był najniższy w ciągu poprzednich 10 miesięcy.

Pierwszy miesiąc 2022 r. charakteryzował się dynamicznym wzrostem produkcji, nowych zamówień i zatrudnienia w strefie euro. Oczywiście w dużej mierze na wynik wpłynęły osiągnięcia najważniejszej w strefie gospodarki niemieckiej. Po kilku miesiącach hamowania, przemysł wszedł na wyższe obroty również w Niderlandach, Irlandii i Austrii.

Łyżką dziegciu jest fakt, iż kolejne po Niemczech największe gospodarki, czyli francuska i włoska, wykazują raczej tendencję zwalniającą. Przemysł włoski zanotował najniższy odczyt indeksu PMI od 11 miesięcy.

Producenci w krajach strefy euro borykają się z tymi samymi problemami co wytwórcy w Polsce i Niemczech. Bolączką są więc opóźnienia w dostawach i niedobór środków produkcji, przy jednoczesnym wzroście kosztów i presji inflacyjnej.

Niemniej jednak wzrost produkcji, zamówień i zatrudnienia są pozytywnymi sygnałami. Także dla polskiej gospodarki i polskich przewoźników. Wśród czołowych dziesięciu importerów polskich towarów jak i wśród głównych eksporterów do naszego kraju znajduje się bowiem pięć państw ze strefy euro.

Cień Pakietu Mobilności

Polska powinna skorzystać na ekspansji produkcji i wzroście zamówień w Niemczech i strefie euro. Pytanie czy skorzystają na tym także polscy przewoźnicy. Warunki rynkowe powinny oznaczać większe zapotrzebowanie na ich usługi w związku z potencjalnym wzrostem eksportu z Polski. Kluczową kwestią jest jednak na ile najnowsze przepisy z Pakietu Mobilności wpłyną na ich konkurencyjność, a także możliwości wykonywania przewozów.

 

Tagi