Odsłuchaj ten artykuł
Kontrowersyjny pomysł austriackich związkowców. Uziemienie ciężarówki i kierowcy karą za przekroczenie czasu jazdy
Przekraczanie czasu pracy i skracanie okresów odpoczynku to według austriackiego związku zawodowego Vida dość częsta i niebezpieczna praktyka wśród kierowców. Jeden ze związkowców zasugerował w wywiadzie dla telewizji ORF, jak można walczyć z tego typu wykroczeniami.
W ciągu ostatnich trzech lat policja w Salzburgu wykryła ponad 4,5 tys. wykroczeń związanych z czasem pracy i odpoczynku. Kierowcy nagminnie przerywają przerwy – alarmuje salzburska policja. W ostatnich dniach funkcjonariusze przyłapali kierowcę, który w trasie spędził 49 godzin odbywając tylko jedną niespełna 3-godzinną przerwę. Kolejny przykład sprzed tygodnia to trucker, który przepracował 36 godzin bez żadnej pauzy.
– Powodem takich zachowań jest często ciągła presja czasu – oznajmił w wywiadzie dla ORF Kajetan Uriach ze związku zawodowego pracowników transportu Vida.
– Największym problemem z naszego punktu widzenia jest to, że kierowcy ciężarówek nie podlegają układowi zbiorowemu, a rozwiązaniom, które przewidują pensję na podstawie przejechanych kilometrów. Wtedy oczywiście sam trucker ma interes w tym, by przejechać jak najwięcej, ponieważ dzięki temu dostanie wyższą wypłatę. To, moim zdaniem, leży u podstaw ich niewłaściwych decyzji (o przerwaniu pauzy – przyp. red.) – krytykuje Uriach.
Pomysł na kary za nieprzestrzeganie czasu pracy i odpoczynku
Kajetan Uriach podkreśla, że konieczne jest wzmożenie kontroli drogowych pod kątem przestrzegania przepisów regulujących czas pracy i odpoczynku. Zintensyfikowane działania zapowiedział już szef salzburskiej drogówki.
Według związkowca jednak obecne sankcje za wspomniane wykroczenia są nieskuteczne. Uriach proponuje, by zamiast kar pieniężnych nakładać “kary czasowe”.
– Oznaczałoby to, że ciężarówka, która przejechała 49 godzin, będzie musiała razem z ładunkiem przestać tydzień – tłumaczy Uriach.
Podobne stanowisko przedstawił w wypowiedzi dla ORF Maximilian Gruber, szef działu transportu Salzburskiej Izby Gospodarczej.
– Policja ma częściowo związane ręce. Przydałoby się większe wsparcie, by zaostrzyć kontrole i kary. W przypadku takich wykroczeń należałoby zabrać tablice i odstawić pojazd, by kierowca nie mógł kontynuować trasy – stwierdził Gruber.
Jak sądzicie, czy takie rozwiązanie pomogłoby zwalczyć wykroczenia związane z czasem pracy i odpoczynku, czy może wręcz przeciwnie – jeszcze je pobudzi? Czy to kolejny wymysł Zachodu, który mógłby doprowadzić do zapaści branżę przewozową i inne gałęzie gospodarki?
Fot. Twitter.com/PolizeiMFR