REKLAMA
PITD

Ratujemy się złotówką. Innych gniecie euro.

Odsłuchaj artykuł

Ten artykuł przeczytasz w 1 minutę

Ceny polskich CDS-ów – wyrażających koszt zabezpieczenia od ryzyka niewypłacalności Polski – zmierzają do poziomów słowackich odpowiedników. W październiku nasze kontrakty były wyceniane jedynie o 14 pkt bazowych wyżej, niż słowackie i jest to z całą pewnością najmniejsza różnica od momentu przyjęcia przez Słowację euro w styczniu 2009 r.

“Słowacy weszli do strefy euro i teraz muszą wydawać pieniądze na wyciąganie innych z kryzysu. To całkiem zrozumiałe, że Polska i inne kraje ubiegające się o wspólną walutę wolą teraz trzymać się z dala od Eurolandu i obserwować rozwój sytuacji” – tłumaczy główny ekonomista Deutsche Bank, Thomas Mayer.

Z kolei Martin Blum, analityk wiedeńskiego Ithuba Capital, twierdzi, że europejski kryzys zadłużenia usprawiedliwia zwlekanie z wejściem Polski do strefy euro: „Po pierwsze, Polska może stawić czoła spowolnieniu gospodarczemu w regionie pozwalając na osłabienie złotego i pobudzając eksport. Po drugie, Polacy nie muszą zrzucać się na bailout Grecji” – mówi Blum.

Autor: Łukasz Majcher