Rynek TSL zmaga się z przeciwnościami – jakie czynniki wpływają na sytuację przewoźników i spedycji?

Sytuacja na rynku TSL jest w dalszym ciągu bardzo dynamiczna. Branża jeszcze nie poradziła sobie ze skutkami pandemii COVD-19, a już zderzyła się z nowymi problemami – wojną w Ukrainie i utrzymującą się inflacją. Skutki tej sytuacji zaczynają dotykać każdego – odbijają się na cenach i dostępności towaru dla przeciętnego Kowalskiego. O tym, jak rynek TSL reaguje na perturbacje, opowiada Adam Byro, Head of Subcontractors Financing, PragmaGO.

Ten artykuł przeczytasz w 6 minut

Sytuacja geopolityczna jest trudna, jak reaguje na nią rynek TSL?

Bardzo często rozmawiam zarówno z przewoźnikami, jak i spedytorami. Wszyscy zgodnie zauważają problemy zarówno z pozyskaniem pracowników, jak i dostępnością frachtów. Ze względu na wojnę w Ukrainie, wielu kierowców musiało wrócić do swojej ojczyzny. Szacuje się, że brakuje ok. 100 tys. przewoźników. Pracodawcy muszą konkurować o tych najlepszych. Dodatkowe rekrutacje, podniesienie płac, szkolenia – to spore koszty dla spedycji. W wielu branżach została ograniczona produkcja, co bezpośrednio wpływa na ilość dostępnych frachtów. Na giełdach transportowych tendencja spadkowa podaży frachtów była zauważalna już pod koniec 2022 roku. Rosną koszty prowadzenia działalności. Inflacja wpływa przecież nie tylko na ceny paliw, ale także prądu, wody, gazu, wynajmu pomieszczeń – utrzymanie centrów logistycznych jest coraz droższe, a zyski coraz bardziej ograniczone.

To wszystko zbiegło się w czasie z ze zmianami przepisów zawartych w pakiecie mobilności. Na co powinni się przygotować przedsiębiorcy?

Przede wszystkim na koszty związane z wymianą tachografów – na te nowej generacji. Do 21 sierpnia 2023 muszą one zostać zamontowane w nowo zarejestrowanych pojazdach. Natomiast wymiana tachografów w „starym” taborze musi się zakończyć do 24 grudnia 2023. Należy też pamiętać, że do 25 września 2025 roku, w pojazdach obowiązkowo powinny znajdować się już tachografy II generacji (tzw. „inteligentne tachografy”). W pojazdach 2,5-3,5 DMC, które wykonują tzw. „międzynarodówkę” (stanowią one duży procent taboru w branży), wymianę należy przeprowadzić do 1 lipca 2026 roku. Zmiany w przepisach określają też wzrost płacy minimalnej do 3600 zł brutto. To kolejne koszty, z którymi muszą się liczyć przedsiębiorcy związani z branżą TSL.

Kolejna kwestia to przerwane łańcuchy dostaw – czy rynek już załatał „dziury”?

Niestety nie – tzw. Supply Chain Management to kolejne zagadnienie spędzające sen z powiek nie tylko managerów zarządzających przedsiębiorstwami transportowo-spedycyjnymi, ale też samych przewoźników. Większość firm z sektora MŚP wycofało swoją działalność z Rosji i podjęło próby przebranżowienia się. Nie jest to prostym zadaniem – ciężko stać się z dnia na dzień konkurencyjnym na mocno nasyconym rynku europejskim. Przerwane łańcuchy dostaw do też zwiększone koszty związane z produkcją – firmy muszą pozyskiwać surowce z nowych, często droższych źródeł. To oczywiście wpływa na dostępność i ceny towarów. W rezultacie dochodzi do sytuacji, w których po prostu brakuje towaru, który można przewieźć. Z drugiej strony rosnące ceny sprawiają, że odbiorcy mogą ograniczać zamówienia. Cierpi nie tylko rynek TSL – konsekwencje odczuwają też konsumenci. W sklepach jest nie tylko drożej, ale też czasami brakuje asortymentu.

Czy na branżę TSL czekają jeszcze jakieś „pułapki”?

Wyzwaniem jest zarówno optymalizacja kosztów, jak i zarządzanie ryzykiem i płynnością finansową. Tutaj napotykamy kolejny problem – odroczone terminy płatności, które w branży TSL wynoszą średnio 40-60 dni (od daty dostarczenia oryginałów dokumentów w postaci CMR, listu przewozowego, itp.). Spedycja oczekuje na płatność od klienta zlecającego wykonanie frachtu, równocześnie mając zobowiązanie wobec przewoźnika, który fracht zrealizował. Pojawia się „luka” w terminach zapłaty, która jest ciężka do wypełnienia przy jednoczesnym zachowaniu płynności finansowej.

Skąd brać pieniądze na pokrycie bieżących wydatków w momencie oczekiwania na zapłatę od kontrahenta?

Najczęściej trzeba pozyskać je z zewnętrznych źródeł. Część przedsiębiorców korzysta z kredytów bankowych, które są jednak coraz trudniej dostępne. Banki w obecnej sytuacji makroekonomicznej wprowadziły politykę „wąskiego gardła” dla poszczególnych branż. Sektor bankowy wprowadza ograniczenia, np. obniża limity finansowania, a procesy związane z analizą przedsiębiorcy są czasochłonne.

Na rynku istnieją inne, łatwiej dostępne formy pozyskania kapitału obrotowego. Jednym z nich jest faktoring w formie e-skonta. Takie finansowanie oferuje PragmaGO. Pozwala ono na uzyskanie środków z faktury od razu po jej wystawienia, bez skomplikowanych procesów – bezpośrednio więc wpływa na poprawę płynności finansowej. Spedycja może udostępnić e-skonto swoim przewoźnikom, bez angażowania swojego kapitału. Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze może przeznaczyć na pokrycie np. rosnących kosztów utrzymania firmy. Faktor jako podmiot zewnętrzny udziela finansowania przewoźnikowi, a spedycja spłaca należność bezpośrednio faktorowi. To działanie oparte o współpracę partnerską, które są korzystne dla obu strony transakcji. Spedytor zyskuje zadowolenie przewoźnika, dzięki czemu przyciąga tych najlepszych. Przewoźnik utrzymuje płynność finansową i może realizować kolejne zlecenia, ponieważ ma gotówkę na pokrycie ich kosztów.

Spedycja może też uruchomić skonto samodzielnie. Dlaczego miałaby więc wybrać e-skonto od PragmaGO?

Z naszych obserwacji wynika, że większość właścicieli firm transportowych oraz firm zajmujących się spedycją na polskim rynku z chęcią zaoferowałoby usługę skonta. Widzą w niej sposób na zwiększenie konkurencyjności na rynku – przewoźnicy obecnie oczekują od spedycji oferty usług dodatkowych, z których mogliby korzystać w jednym miejscu. Przeszkodą są jednak wysokie koszty prowadzenia skonta własnymi środkami. Wdrożenie usługi wymaga zdobycia odpowiedniej wiedzy, zarządzania ryzykiem finansowania i często zatrudnienia delegowanej osoby do jej obsługi. To czasochłonny proces. Z tego względu, spedycje często oferują skonto tylko kluczowym przewoźnikom, do których mają zaufanie, ograniczając sobie możliwość pozyskania nowych i „spotowych” zleceniobiorców. A przecież walka o dobrego przewoźnika trwa.

E-skonto od PragmaGO to rozwiązanie, które nie angażuje kapitału spedycji i pozwala w bezpieczny sposób udostępnić finansowanie każdemu przewoźnikowi. Cały proces – od wniosku o finansowanie faktury, poprzez obsługę i przejęcie ryzyka finansowania jest po stronie faktora. Proces wnioskowania odbywa się online, z dowolnego miejsca i o dowolnej porze. PragmaGO wypłaca przewoźnikowi środki do 2 godzin od potwierdzenia faktury przez spedycję. Przewoźnik otrzymuje 100% wartości faktury brutto potrącone o prowizję. Stawka prowizyjna jest naliczana za dzień finansowania, dzięki czemu koszty są transparentne i łatwe do oszacowania. Stawki są jednolite dla wszystkich przewoźników, a dzięki dostępowi do panelu klienta online, spedycja ma pełną kontrolę nad procesem i akceptacją dokumentów do finansowania.

E-skonto od PragmaGO to lekkie i łatwo dostępne finansowanie, które pomaga poradzić sobie z obecną trudną sytuacją na rynku TSL. Przewoźnik zyskuje płynność finansową, a spedycji łatwiej pozyskać przewoźników do realizacji zleceń.