TransInfo

Fot. Twitter/@HighwaysSEAST

Spowodował wypadek i zablokował drogę na 13 godzin. Okazało się, że… zagadał się z narzeczoną

Ujawnione zostały prawdziwe okoliczności groźnego wypadku, do którego doszło w kwietniu tego roku w Wielkiej Brytanii. Wyszło na jaw, że kierowca wcale nie rozmawiał z kontrahentem i nie stracił panowania nad ciężarówką na rozlanej plamie oleju. Winna była tęsknota za ukochaną.

Ten artykuł przeczytasz w 2 minuty

Zdjęcia z tego wypadku na długo zapadają w pamięć. Naczepa ciężarówki zawisła na moście przy M25, nad A2. Poobijany ciągnik jakimś cudem zahaczył się o bariery wiaduktu nad jezdnią biegnąca w dole.

Kierowca Richard Mills, chwilę po wydobyciu się z pojazdu przekonywał, że wpadł w poślizg na plamie oleju. Prowadząc ciężarówkę rozmawiał co prawda przez iPada, jednak z kontrahentem, co nie jest niczym niezwykłym w tym zawodzie.

Taka była wersja kierowcy. Rzeczywistość okazała się jednak inna.

Prawda wyszła na jaw

Okazało się, że kierowca przez niemal 50 minut rozmawiał podczas jazdy poprzez czat wideo… z narzeczoną, odległą o 7 tys. mil – przebywającą na Filipinach – donosi portal kentonline.co.uk.

Urządzenie nie było umocowane w przeznaczonym do tego uchwycie, a oparte na desce rozdzielczej.

Podczas rozprawy w sądzie kierowca przekonywał, że nie był rozproszony, ostatecznie jednak przyznał się do winy. Wyrok – 6 miesięcy w zawieszeniu oraz roczny zakaz prowadzenia pojazdów. Po jego upływie będzie musiał przejść test, by móc korzystać z prawa jazdy.

W wypadku nikt nie ucierpiał, zniszczona została jednak infrastruktura. Biegli oszacowali straty na kilka milionów funtów. Przypomnijmy, że z powodu wypadku drogi M25 oraz A2 były wyłączone z użytkowania przez 13 godzin.

Współpraca: Gregor Gowans

Tagi