Przygotowania do szczytu paczkowego ruszyły. Firmy chcą zatrudniać dziesiątki, a nawet setki tysięcy pracowników

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

“W okresie grudniowego szczytu paczkowego średnia dzienna liczba doręczanych paczek wzrasta co najmniej o 50 proc. w stosunku do średniej z czasu poprzedzającego pik” – podaje prezes zarządu DPD Polska Rafał Nawłoka. Nic dziwnego, że firma już zwiększa zatrudnienie. Nie jest wyjątkiem.

W tym roku DPD Polska zamierza o około 15 proc. zwiększyć liczbę pracowników. Rekrutacja już się zaczęła – przede wszystkim firma szuka kurierów i przewoźników oraz kierowców samochodów LNH (tzw. wahadło, stałe kursy tam i z powrotem na większe odległości).

Spodziewamy się, że tegoroczny szczyt paczkowy może być wyjątkowy. W związku z nieustępującym ryzykiem zakażenia COVID-19 przesyłki będą doręczane z zachowaniem zasad bezpieczeństwa. Kurierzy, wyposażeni w środki ochrony osobistej, będą realizować wprowadzone na czas pandemii procedury usprawniające doręczenia i ograniczające kontakt osobisty kuriera i odbiorcy – zapowiada w odpowiedzi wysłanej Trans.INFO prezes firmy.

Podobnie o szczycie świątecznym myśli już Poczta Polska. Jak się dowiedzieliśmy, w tym roku zamierza zatrudnić dodatkowo około 1200 osób.

Na chwilę, czy na dłużej

W porównaniu z tym, co dzieje się np. w Stanach Zjednoczonych, takie plany nie robią wielkiego wrażenia.

Przykład? Od października br. do stycznia 2021 r. UPS zamierza zatrudnić aż 100 tys. pracowników! Jak się dowiedzieliśmy, “wielu z nich zapewne zostanie w firmie na stałe po szczycie paczkowym”.

W czasach, gdy miliony Amerykanów szuka pracy, te dodatkowe wakaty mogą być dla nich dobrą okazją do rozpoczęcia nowej kariery w UPS – zapowiada Charlene Thomas, dyrektor ds. zasobów ludzkich.

Firma zapewnia, że to strategia, jaką realizuje nie od dziś.

W ciągu ostatnich trzech lat około 35 proc. pracowników sezonowych zatrudnionych przez UPS do obsługi paczek zostało później zatrudnionych na stałe po zakończeniu szczytu, a około 123 tys. pracowników UPS – prawie jedna trzecia kadry w firmie w USA – rozpoczęło pracę w UPS właśnie od sezonowego zajęcia” – poinformowała Trans.INFO.

Obecnie trwa rekrutacja kierowców i ich pomocników oraz osób do obsługi paczek.

Trudniej, więc drożej

100 tys. osób zamierza w Stanach Zjednoczonych zatrudnić również Amazon – do pracy przy obsłudze logistycznej przesyłek. I chociaż firma nie potwierdziła oficjalnie, że w ten sposób chce się przygotować do szczytu paczkowego, to rekrutacja rozpoczęła się właśnie teraz.

W tym samym czasie zwiększenie zatrudnienia ogłosił również FedEx, który planuje powiększyć zespół aż o 70 tys. osób. W większości będą to pracownicy sezonowi – podaje cnn.com.

Firmy nie ujawniają dokładnych stawek, na jakie liczyć mogą nowozatrudnieni, jednak eksperci szacują, że pandemia może wpłynąć na ich wzrost. Jeszcze na początku tego roku ProLogistix, firma działająca na rynku magazynowym, szacowała że stawka godzinowa w Stanach będzie na poziomie 15,5 dolara za godzinę – podaje freightwaves.com. Wraz z wybuchem epidemii szacunki skorygowano do 19 dolarów, a dziś eksperci twierdzą, że mogą one nawet przekroczyć 20 dolarów.

Fot. pressroom.ups.com

Tagi