fot. pixabay/glaborde7/public domain

Włoski operator logistyczny uruchamia drogowy transport do Chin. Powodem m.in. wzrost stawek

Ten artykuł przeczytasz w 2 minuty

Maksymalnie do 17 dni ma zająć transport towarów ciężarówkami na trasie Włochy-Chiny. Operator logistyczny Fercam do tej pory takie ładunki wysyłał przede wszystkim samolotami lub statkami. Zmiany były jednak nieuniknione.

Drogą lądową organizowany będzie transport m.in. produktów medycznych, ale również komponentów dla branży motoryzacyjnej i elektrycznej, produkowanych w Chinach.

Okazało się to niezbędne, bo pandemia koronawirusa wpłynęła w znacznym stopniu na organizację globalnych łańcuchów dostaw.

W obliczu rosnącego zapotrzebowania na transport z Chin, w których produkcja od ostatnich kilku tygodniu powoli jest wznawiana, stawki za fracht lotniczy zaczęły rosnąć, głównie ze względu na brak dostępnych samolotów towarowych oraz dużą liczbę zamówień – Hans Splendori, manager sprzedaży w dywizji FTL Fercam, tłumaczy na łamach aircargoitaly.com.

Równocześnie zauważa, że z usługą intermodalną są obecnie związane bardzo długie terminy rezerwacji (z powodu ograniczonej liczby przewoźników), a transport morski jest bardzo czasochłonny, co w przypadku niektórych produktów całkowicie go wyklucza.

Ładunki (wiezione ciężarówkami – przyp. red.) przechodzą przez Kazachstan, Rosję, Białoruś i Polskę i trafiają do Niemiec, skąd kierowane są do Włoch. Tam z kolei następuje odprawa celna – wyjaśnia Splendori, cytowany przez trasportoeuropa.it.

Jak donoszą włoskie media, zainteresowanie alternatywą dla dotychczasowych form transportu wyrazili już pierwsi klienci.

Fot.pixabay/glaborde7/public domain

Tagi