TransInfo

Co po twardym Brexicie? Przewoźnikom pomogą dwie procedury. Sprawdź, na czym polegają

Ten artykuł przeczytasz w 9 minut

Zamieszanie wokół Brexitu trwa nieprzerwanie od 3 lat z okładem. Brytyjski parlament ma coraz większe wątpliwości co do bezumownego wyjścia z Unii, w ostatnim czasie popularność zyskuje podejście zakładające znalezienie kompromisu ze Wspólnotą. Za jak najszybszym wyjściem opowiada się jednak nowy premier Boris Johnson. Podczas niedawnego publicznego wystąpienia stwierdził, że „prędzej wyzionie ducha” niż złoży wniosek o opóźnienie wyjścia. Eksperci przekonują więc, że w obliczu tak dynamicznej sytuacji warto pomyśleć o przygotowaniach do twardego Brexitu.

O tym, jak bardzo niejasna jest przyszłość Wielkiej Brytanii świadczyć mogą ostatnie prace Komisji Europejskiej, która z jednej strony zarekomendowała, by do 31 lipca 2020 r. przedłużyć okres obowiązywania rozporządzenia zapewniającego podstawowe drogowe połączenia towarowe i pasażerskie, z drugiej zaś wezwała przedsiębiorców do przygotowywania się na twardy Brexit.

Właściciele firm rzeczywiście powinni już o tym myśleć. Nie bez powodu.

Wraz z twardym Brexitem z dnia na dzień pojawi się nowa granica celna między Unią Europejską a Wielką Brytanią. Żeby więc wwieźć towary na Wyspy lub wywieźć je na kontynent trzeba będzie zastosować jakąś procedurę celną – potwierdza Anita Rusztecka, kierownik zespołu ds. TIR w departamencie transportu Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych (ZMPD).

Są dwie możliwości. Dzięki temu, że Wielka Brytania nadal jest i pozostanie po Brexicie stroną w konwencji TIR, będzie można stosować karnet TIR. Pojawiło się jednak i drugie rozwiązanie. Z uwagi na to, że kraj odchodzący z UE podpisał niedawno konwencję o Wspólnej Procedurze Tranzytowej, przewoźnicy będą mogli stosować również dokumenty związane z WPT.

Co to oznacza w praktyce? Przeczytasz w dalszej części tekstu.

 

 

Pozostało 79% artykułu do przeczytania.

Dołącz do premium lub zaloguj się i skończ czytanie

Zamieszanie wokół Brexitu trwa nieprzerwanie od 3 lat z okładem. Brytyjski parlament ma coraz większe wątpliwości co do bezumownego wyjścia z Unii, w ostatnim czasie popularność zyskuje podejście zakładające znalezienie kompromisu ze Wspólnotą. Za jak najszybszym wyjściem opowiada się jednak nowy premier Boris Johnson. Podczas niedawnego publicznego wystąpienia stwierdził, że „prędzej wyzionie ducha” niż złoży wniosek o opóźnienie wyjścia. Eksperci przekonują więc, że w obliczu tak dynamicznej sytuacji warto pomyśleć o przygotowaniach do twardego Brexitu.

O tym, jak bardzo niejasna jest przyszłość Wielkiej Brytanii świadczyć mogą ostatnie prace Komisji Europejskiej, która z jednej strony zarekomendowała, by do 31 lipca 2020 r. przedłużyć okres obowiązywania rozporządzenia zapewniającego podstawowe drogowe połączenia towarowe i pasażerskie, z drugiej zaś wezwała przedsiębiorców do przygotowywania się na twardy Brexit.

Właściciele firm rzeczywiście powinni już o tym myśleć. Nie bez powodu.

Wraz z twardym Brexitem z dnia na dzień pojawi się nowa granica celna między Unią Europejską a Wielką Brytanią. Żeby więc wwieźć towary na Wyspy lub wywieźć je na kontynent trzeba będzie zastosować jakąś procedurę celną – potwierdza Anita Rusztecka, kierownik zespołu ds. TIR w departamencie transportu Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych (ZMPD).

Są dwie możliwości. Dzięki temu, że Wielka Brytania nadal jest i pozostanie po Brexicie stroną w konwencji TIR, będzie można stosować karnet TIR. Pojawiło się jednak i drugie rozwiązanie. Z uwagi na to, że kraj odchodzący z UE podpisał niedawno konwencję o Wspólnej Procedurze Tranzytowej, przewoźnicy będą mogli stosować również dokumenty związane z WPT.

Co to oznacza w praktyce? Przyjrzyjmy się po kolei.

Karnet TIR

Karnet TIR to dokument papierowy, w związku z czym wszystkie odprawy i formalności celne muszą być wykonywane przez funkcjonariuszy również w formie papierowej.

Na granicy dokumenty muszą być ostemplowane i wypisane. Na razie nie ma możliwości, by działo się to drogą elektroniczną, co przekłada się na czas obsługi kierowcy na granicy w urzędzie celnym – tłumaczy Anita Rusztecka.

Co więcej, aby w ogóle uzyskać karnet TIR, przewoźnik musi mieć pozwolenie warszawskiej Izby Administracji Skarbowej. Otrzymuje się je wyłącznie za pośrednictwem ZMPD.

Do ZMPD zgłasza się firma transportowa z odpowiednimi dokumentami, my je weryfikujemy i przekazujemy do Izby. Po jakimś czasie przewoźnik, jak również ZMPD, dostaje informację, czy udzielone zostało pozwolenie na korzystanie z procedury TIR – tłumaczy Rusztecka.

Zgodnie z prawem Izba ma na to aż 120 dni. Przy czym przedstawicielka ZMPD zapewnia, że zwykle udaje się to uzyskać wcześniej – średnio w czasie 1-1,5 miesiąca.

Już dziś są przewoźnicy, którzy mają karnety TIR umożliwiające wyjazd do Wielkiej Brytanii po twardym Brexicie. Z prostego powodu – karnet nie jest przypisany do jakiejś “relacji transportowej”, a więc np. do konkretnego kraju.

Przewoźnik może wykorzystać 1 karnet na 1 dowolny transport (z/do kraju, który należy do Konwencji TIR), pod warunkiem przekroczenia granicy celnej (czyli UE – kraj trzeci np. Polska – Rosja, odwrotnie też np. Białoruś – Francja, lub kraj trzeci – kraj trzeci np. Ukraina – Mołdawia) – tłumaczy ekspertka.

Co więcej, zdarzają się również tacy przewoźnicy, którzy obecnie nie wykonują transportów poza kraje UE. Posiadają jednak zgodę Izby uzyskaną jeszcze przed 2004 r., kiedy to Polska stała się krajem członkowskim UE, mogą więc bez przeszkód nadal korzystać z karnetów TIR.

Jeśli taki podmiot nigdy nie złożył wniosku o cofnięcie takiego pozwolenia, to po spełnieniu bieżących wymagań w ZMPD, mogą bez dodatkowych formalności w Izbie korzystać z karnetów z myślą o transporcie do / z Wielkiej Brytanii po twardym Brexicie – zapewnia ekspertka.

Pozostali powinni pomyśleć o wyrobieniu karnetu z wyprzedzeniem, tym bardziej, że tuż przed Brexitem warszawska Izba może być obłożona wnioskami tego typu.

Dokument WPT

Procedura WPT funkcjonuje w oparciu wyłącznie o dokumenty elektroniczne. Co więcej, do ich wystawienia nie jest potrzebna zgoda żadnego organu.

ZMPD jako jedyne na rynku krajowym oferuje firmom transportowym dostęp do obu procedur celnych: TIR oraz WPT. Pewne formalności muszą być spełnione przez przewoźnika, jednak są one załatwiane w ZMPD, jeśli przewoźnik chce skorzystać z naszej oferty – tłumaczy Anita Rusztecka.

– Przewoźnik wysyła nam dokumenty związane z realizowanym transportem, m.in. faktury. My następnie przygotowujemy dokumenty elektronicznie, które są wysyłane do wskazanego urzędu celnego. W odpowiedzi otrzymujemy numer LRN, którym kierowca będzie się posługiwał podczas kontroli. Wystarczy, że poda go celnikowi, a ten wszystkie dokumenty będzie widział na ekranie komputera – dodaje. Zaznacza, że dzięki temu cała odprawa może przebiec dużo szybciej niż przy korzystaniu z tradycyjnych, papierowych dokumentów.

Wystawienie dokumentów i formalności w procedurze WPT jest dużo szybsze, niż w procedurze TIR.

Wiele zależy od liczby rodzajów towarów, które wozi przewoźnik, bo m. innymi każdy rodzaj trzeba opisać, z podaniem odpowiedniego kodu. Natomiast jeśli towar jest jednorodny, to jest to kwestia 15-20 minut – zapewnia przedstawicielka ZMPD.

Korzystaj z obu

– WPT jest procedurą wygodniejszą, niż TIR, szybciej też i łatwiej wyrabia się potrzebne do niej dokumenty. Trzeba jednak pamiętać, że zdarza się, iż niektórzy zleceniodawcy wymagają posiadania karnetu TIR. Stąd też radziłabym przewoźnikom, by korzystali, w miarę możliwości, z obu narzędzi – radzi ekspertka.

Karnet TIR Dokument WPT
wypisywany na jeden, konkretny rodzaj transportu wypisywany na jeden, konkretny rodzaj transportu
kosztuje zawsze tyle samo, niezależnie od trasy, od wartości towaru, a co za tym idzie, od tego, jakie są należności celno-podatkowe. Występuje wyłącznie rozróżnienie na karnety krótsze i dłuższe (na dalsze transporty, gdy niezbędne jest przekroczenie kilku granic). koszt zależy od wartości towaru, a co za tym idzie, od wartości należności celno-podatkowych.

Kolejny ważny numer

To jednak nie wszystko. Przewoźnicy muszą pamiętać, że ciąży na nich również dodatkowy obowiązek, taki sam jak nad wszystkimi przedsiębiorcami współpracującymi z krajami pozaunijnymi. Mowa o konieczności wyrobienia numeru EORI.

Numer ten jest nadawany przez urząd celny, właściwy dla siedziby przewoźnika. Jest on przypisany do konkretnego przedsiębiorcy i identyfikuje go w systemach celnych. Należy jeszcze pamiętać, że w przypadku twardego Brexitu pojawi się konieczność uzyskania numeru EORI, ale nadawanego przed brytyjską administrację celną – tłumaczy Anita Rusztecka.

EORI jest niezbędny. Jego brak „spowoduje zatrzymanie transakcji i przepływu towarów. Bez niego nie zostanie przeprowadzona żadna procedura celna” – instruuje ZMPD. I dodaje, że numer ten „można uzyskać, przechodząc procedurę rejestracyjną na Platformie Usług Elektronicznych Skarbowo – Celnych (PUESC). Obecnie oczekiwanie na przyznanie EORI trwa ponad 2 tygodnie i należy się spodziewać się, że bliżej terminu Brexitu czas ten będzie się wydłużał.”

Fot. Pixabay/daniel_diaz_bardillo

Ten artykuł jest dostępny dla subskrybentów trans.info premium

Nie trać dostępu do swoich ulubionych treści od dziennikarzy oraz ekspertów z branży TSL.

  • ciesz się czytaniem BEZ REKLAM
  • dostęp do WSZYSTKICH artykułów
  • dostęp do WSZYSTKICH „Magazynów Menedżerów Transportu”
  • dostęp do WSZYSTKICH nagrań wideo i podcastów
  • Poznaj wszystkie korzyści
WYPRÓBUJ ZA DARMO

Wypróbuj przez 30 dni za darmo.

Każdy kolejny miesiąc 29,90 zł

Masz już subskrypcję?Zaloguj się

Tagi