Fot. w tle: Robert Łubiński (Midjourney)
Poza wspomnianymi wyżej narzędziami, branża szuka nowych. Przykładem może być rosnące zainteresowanie sztuczną inteligencją i czatem GPT, który może być wykorzystywany nie tylko przy obsłudze klientów podczas tzw. pierwszego kontaktu z firmą.
Kolejną z zalet chat botów jest możliwość integracji poprzez API z innym oprogramowaniem używanym obecnie w transporcie. Przede wszystkim z systemami TMS, które są sercem pracy organizacji. Dodatkowo istnieje opcja integracji z WMS, bramką sms, SENT, czy programem księgowym” – czytamy w raporcie “Czy czat GPT zmieni transport”, opracowanym przez PITD.
Z raportu wynika, że firmy z branży TSL badają, jak efektywnie wykorzystywać czat boty przy wyznaczeniu ETA, prognozowaniu popytu, itp.
Każda spedycja ma własne „Excele”, autorskie „PDF-y” ze zleceniami, korzysta z różnych map, kalkulatorów, TMS-ów, czy programów księgowych. To buduje środowisko informatyczne, w którym zachodzą interakcje pomiędzy użytkownikami wewnętrznymi (operacje, księgowość, sprzedaż, management) i zewnętrznymi (klienci, podwykonawcy, dostawcy) zazwyczaj opisane autorskimi procedurami. Chat GPT, w zależności od potrzeb i kreatywności będzie te procesy i interakcje wspierał, a być może z czasem wypierał, przejmując (automatyzując) zarówno funkcjonalności aplikacji, jak i operacje wykonywane przez użytkowników – przyznaje we wspomnianym raporcie Krzysztof Dwornik, general manager Poland w InstaFreight GmbH.
Jak jednak w nadchodzącym roku będzie wyglądać poziom inwestycji w te, bądź co bądź, wciąż kosztowne narzędzia? Spytaliśmy o to przedstawicieli spedycji i operatorów logistycznych.
Seifert Polska chce wykorzystać czas regresu
Fot. Seifert Polska
Przedstawiciele firmy przyznają, że 2023 r. nie był łatwy dla przedsiębiorców i wiele wskazuje na to, że w nadchodzącym również nie od razu poprawi się koniunktura.
– Obecna sytuacja jest trudna i przypomina pokłosie globalnego kryzysu finansowego z lat 2008/09. Ceny spadają. Wskaźniki pokazują pogłębiający się zastój – przyznaje Jan Brachmann, prezes zarządu Seifert Polska.
Firma szykuje się więc na “ciężki rok w przestrzeni transportowo-spedycyjnej”, a zmiany koniunktury spodziewa dopiero w drugiej połowie nadchodzącego roku.
Czas regresu zamierza jednak wykorzystać z myślą o inwestycjach w nowoczesne technologie, przede wszystkim te związane z elektromobilnością i operacjami związanymi z logistyką kontraktową.
– Inwestujemy w pojazdy elektryczne. Obecnie prowadzimy zaawansowane testy ich możliwości, również w Polsce – tłumaczy prezes dodając, że w nadchodzących miesiącach działalność firmy będzie zabezpieczona przede wszystkim wolumenem transportowym realizowanym dla “kluczowych marek”, dla których Seifert Polska realizuje kompleksowe operacje logistyczne.
Wyzwań co prawda nie brakuje. Prezes zaznacza, że “podwyżki cen w Polsce wywierają negatywny wpływ na decyzje zagranicznych kontrahentów”.
– Polski rynek zniechęca ich do inwestowania. Drożeją nieruchomości. Rosną koszty zatrudnienia. Polska miała być atrakcyjna logistycznie, tymczasem straciła przewagę konkurencyjną, dlatego uważam, że ten rynek będzie się rozwijał, ale nie w takim szybkim tempie, jak przewidywano – przyznaje.
Tym niemniej działalność firmy i zaplanowane inwestycje, również te związane ze wspomnianą elektryfikacją, nie są zagrożone.
– Jeśli chodzi o potrzeby logistyczne, firmy skupione na własnym rozwoju, firmy produkcyjne, będą oddawały logistykę w outsourcing, w nasze ręce, profesjonalnych operatorów logistycznych – przewagę zyskają ci, którzy wykorzystują efekt synergii – zapewnia Jan Brachmann.
Jego zdaniem nadchodzący rok przyniesie początek odbicia, a od 2025 r. “rynki się ustabilizują i zapotrzebowanie logistyczne będzie wzrastać”.
Rohlig SUUS Logistics – od ekologii po widoczność
Fot. Rohlig SUUS Logistics
O tym, że “inwestycje w nowe technologie to inwestycje w rozwój firmy” przekonany jest również operator Rohlig SUUS Logistics, stąd też zamierza kontynuować inwestycje w tym zakresie.
– Rozwijamy data-driven organization, czyli organizację opartą o dane, gdzie dział IT przygotowuje modele, dzięki którym konkretne obszary w firmie mogą analizować informacje i podejmować na ich podstawie decyzje – zapowiada Adam Żelazko, chief information officer w Rohlig SUUS Logistics.
Firma chce również pogłębiać wykorzystanie technologii do projektowania zrównoważonych łańcuchów dostaw.
– Analiza danych, również przy wykorzystaniu AI, pomaga nam odpowiednio zaplanować trasę, redukując przy tym liczbę przeładowań i przewozów oraz wybrać odpowiedni środek transportu. Dzięki temu możemy zmniejszyć generowany ślad węglowy – dodaje.
Kolejnym kluczowym obszarem, w który operator chce inwestować, jest rozwój narzędzi zwiększających widoczność łańcucha dostaw.
– Ostatnio wdrożyliśmy pełną widoczność dla spedycji morskiej. Chcemy, aby nasi klienci w czasie rzeczywistym mogli znać lokalizację swojej przesyłki, jej status oraz inne ważne informacje, takie jak np. temperatura, co jest niezwykle istotne dla firm z branży farmaceutycznej czy spożywczej – podsumowuje Adam Żelazko.
Fleethand wskazuje na popyt na narzędzia optymalizacyjne
Fot. Fleethand
Kolejne lata, w tym nadchodzący 2024 r., mogą się wiązać z wprowadzeniem elektronicznego listu przewozowego, co nieść za sobą będzie konieczność ochrony zawartych w dokumentach elektronicznych danych – wskazuje firma Fleethand, czyli dostawca systemu monitorowania i zarządzania pojazdami.
– Dlatego też w sektorze transportu istotne będzie systematyczne wdrażanie podstawowych technologii, takich jak blockchain i sztuczna inteligencja – podkreśla Tomas Sergadejevas, dyrektor generalny Fleethand.
W pierwszej kolejności jednak przypomina o konieczności przygotowania się przedstawicieli branży transportowej do nowego podatku drogowego, opartego na emisjach CO2 i już wprowadzonego w Niemczech, a w przyszłości – wdrażanego w kolejnych krajach europejskich.
– Ponieważ zrównoważony rozwój jest jednym z kluczowych celów firm transportowych (nie tylko w przyszłym roku, ale także w następnej dekadzie), wdrażanie technologii w celu optymalizacji tras, przyspieszenia integracji pojazdów autonomicznych i poprawy zrównoważonej infrastruktury transportowej będzie kluczowym celem dla sektora transportowego w nadchodzących latach – zapewnia Sergadejevas.
Pall-Ex stawia na optymalizację tras
Inwestycje w technologie zapowiada również Barry Byers, dyrektor zarządzający z Pall-Ex Group. Na początku tego roku wprowadzona zostanie np. usługa określająca szacowany czas przyjazdu, oparta na sztucznej inteligencji i umożliwiająca nie tylko śledzenie aut, ale również optymalizację ich tras.
– Biorąc pod uwagę, że sztuczna inteligencja jest kluczowym pojęciem roku, ciekawie będzie zobaczyć, jak (wspomniane – przyp.red.) narzędzie będzie wykorzystywane w całej branży transportowej do zmiany i ulepszenia systemów TMS i prowadzonych operacji – podkreśla Byers.
Omniva podkreśla wagę narzędzi do obsługi e-commerce
Fot. Omniva
O potrzebie innowacji i inwestycji w nowoczesne technologie mówi również Kastytis Valantinas, COO Omniva, czyli estońskiej firmy świadczącej usługi pocztowe i logistyczne.
– Zgodnie z prognozami międzynarodowej firmy badawczej Precedent Research, globalny sektor logistyczny do końca tej dekady podwoi się z 8 trylionów euro w 2022 r. do 18 trylionów euro w 2030 r. Wzrośnie nie tylko wartość, ale także wolumen dostarczanych towarów. Według Pitney Bowes (globalna firma dostarczająca rozwiązania technologiczne, logistyczne i usługi finansowe), wolumen paczek będzie rósł średnio o 8,5 proc. rocznie w ciągu najbliższych pięciu lat, a do 2027 r. na całym świecie przewiezionych zostanie aż 256 miliardów przesyłek – podaje przedstawiciel firmy.
Tak szybki wzrost e-commerce, jego zdaniem, wymagać będzie od sektora logistycznego m.in. .”modernizacji sprzętu, poprawy ogólnej wydajności operacyjnej, szybkości dostaw, poprawy doświadczeń konsumentów i zmniejszenia negatywnego wpływu działalności na środowisko”.
– Dużym wyzwaniem będzie modernizacja centrów logistycznych i terminali. Na szczycie listy priorytetów w nadchodzących latach znajdzie się robotyzacja i rozwiązania optymalizujące koszty. Zapotrzebowanie na nowe technologie będzie tylko rosło. Wykorzystywanie dronów, autonomicznych pojazdów czy automatów paczkowych to już konieczność, w przyszłym roku natomiast będziemy monitorować i analizować rozwiązania w zakresie dostaw pierwszej i ostatniej mili – podsumowuje Valantinas.
Cargo-partner wdraża RPA i system rozpoznawania znaków
Fot. cargo-partner
O konieczności cyfryzowania ostatniej mili przekonany jest również Ondrej Cikhart, dyrektor ds. informacji w cargo-partner. Firma chce zmodernizować system zarządzania transportem drogowym oraz rozszerzyć zastosowanie Robotic Process Automation (RPA) w branży spedycyjnej.
– Z sukcesem wdrożyliśmy już RPA w niektórych naszych lokalizacjach magazynowych i nie możemy się doczekać dalszego wykorzystania tej technologii, aby uwolnić cenne zasoby ludzkie i skupić się na bardziej złożonych i strategicznych aspektach naszej działalności” – podkreśla Cikhart.
To nie wszystko.
– Będziemy również inwestować we wdrożenia chmurowe, zaczynając od Azure Dropzone, aby zoptymalizować naszą infrastrukturę i zapewnić niezawodne zarządzanie danymi oraz bezpieczny i odporny ekosystem cyfrowy – komentuje.
Równolegle cargo-partner będzie nadal rozwijać cyfryzację i automatyzację ważnych procesów biznesowych, w tym związanych z przetwarzaniem faktur. Ondrej Cikhart zdradza, że firma skupi się między innymi na technologii OCR (optycznego rozpoznawania znaków), która ma przyspieszyć proces fakturowania i zminimalizować liczbę pojawiających się błędów.