Fot. Ministerstwo Infrastruktury

Ministrowie na granicy. Rozmawiali o zatrzymaniu polskiego przewoźnika

Paweł Gancarz, wiceminister infrastruktury objechał dzisiaj wspólnie z Serhijem Derkaczem, swoim odpowiednikiem w ukraińskich władzach, trzy przejścia graniczne. Spotkanie robocze przedstawicieli rządów obu państw dotyczyło udrożnienia ruchu przez granicę i realizacji postulatów zawartych w porozumieniu z przewoźnikami. Poruszona została też sprawa pobytu czasowego przewoźników polskich na Ukrainie.

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty

Wiceministrowie najpierw byli w Dorohusku, a potem udali się do Dołhobyczowa i Korczowej.

Przedłużenie przez Ukraińcó pilotażowego wyłączenia z systemu e-kolejki przejścia granicznego Malhowice-Niżankowice do 1 marca 2024, a także przedłużenie na przejściu  Dorohusku pilotażowej rejestracji w e-kolejce ciężarówek bez ładunku w ramach osobnego strumienia i wydzielenie dla nich czterech odrębnych pasów ruchu do 1 marca 2024 – to główne efekty wizytacji polsko-ukraińskich przejść granicznych i wspólnych rozmów.

Polski wiceminister odniósł się też do sytuacji z ostatnich dni, dotyczącej zatrzymania polskiej ciężarówki na Ukrainie, o czym poinformowali wczoraj przedstawiciele polskich przewoźników. W Dorohusku zapowiedzieli, że rozważają wznowienie protestu przed tym przejściem.

„Razem z rolnikami protestowałem na blokadzie w Dorohusku. Zorganizowaliśmy konferencję prasową gdzie informowaliśmy o naszym koledze przewoźniku, którego ciężarówka została aresztowana na Ukrainie za przekroczenie 20 dniowego limitu czasu przebywania na ich terytorium” – Rafał Mekler, lider Konfederacji na Lubelszczyźnie poinformował na portalu X (dawniej Twitter).

Poprosiłem ministra Derkacza o wyjaśnienie w tej sprawie. Był to jednorazowy incydent, błąd systemowy, czynnik ludzki – ta kwestia została przez pana ministra wytłumaczona. Nie było tutaj złej woli z drugiej strony, po prostu takie sytuacje w napiętej też atmosferze czasami się zdarzają” – PAP cytuje polskiego wiceministra.

Gancarz dodał, że obecnie polscy przewoźnicy mogą przebywać na Ukrainie do 60 dni.

Niedługo potem Rafał Mekler napisał na swoim profilu w portalu X, że dostał wiadomość iż wspomniana ciężarówka została zwolniona z parkingu. „Jak widać presja ma sens!” – podkreślił Mekler.

Przejścia graniczne – Ukraińcom zależy na przepustowości

Z kolei Serhij Derkacz, ukraiński wiceminister infrastruktury wyraził zadowolenie ze współpracy z Polską w rozwiązaniu problemów na granicy – dotyczących strajków, przepustowości i umowy pomiędzy Ukrainą a Unią Europejską w sprawie liberalizacji handlu.

Rozmawialiśmy też o aktualnie trwających strajkach. Dobrze by było, gdyby nie tylko resorty infrastruktury współpracowały ze sobą tak dobrze, bo teraz po stronie polskiej strajkują rolnicy. Wiemy również, że były akty wandalizmu, kiedy pszenica została wysypana z samochodów. Chcielibyśmy usłyszeć (…) reakcje polskiej strony na to wydarzenie” – powiedział Derkacz.

Odniósł się w ten sposób do incydentu przed Dorohuskiem w niedzielę, kiedy wysypano na jezdnię zboże z ukraińskich ciężarówek.

Wiceminister Derkacz podkreślił, że należy zrobić wszystko, aby przepustowość granicy była bardzo duża. Zwrócił też uwagę, że polscy przewoźnicy i rolnicy powinni zrozumieć, że dla strony ukraińskiej to nie jest tylko sprawa handlu.

To jest aspekt przeżycia kraju w tej sytuacji wojny, w której znalazła się Ukraina. Dlatego chcemy działać wspólnym frontem, aby te wszystkie problemy istniejące między nami zostały rozwiązane” – dodał ukraiński wiceminister.

Podkreślał również zalety e-kolejki po stronie ukraińskiej. Wyjaśnił, że zamontowane kamery i ekrany rejestrują numery samochodów przekraczających granicę, co – jak ocenił – pozwala walczyć z korupcją. “Liczymy na to, że modernizacja systemu e-kolejki doprowadzi do tego, że faktycznie tych kolejek będzie o wiele mniej na polsko-ukraińskiej granicy” – PAP cytuje słowa Derkacza.

Tagi