REKLAMA
Inelo

WNP: „Krytyczny rok dla przewoźników drogowych”

Odsłuchaj artykuł

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

 
Z danych GUS wynika, że w 2012 roku transportem samochodowym przewieziono 1548,1 mln ton ładunków, czyli o 3 proc. mniej niż w roku poprzednim. Jednocześnie praca przewozowa w tonokilometrach była wyższa o 6,6 proc. Zarejestrowanych było 63 tys. przewoźników świadczących usługi zarobkowe. Dysponowali oni flotą 190,3 tys. pojazdów. Przewoźników realizujących transport na własne potrzeby było z kolei 43,9 tys. Posiadali oni 118,2 tys. ciężarówek. Firmy transportu zarobkowego towarów przewiozły w minionym roku 808,3 mln ton ładunków (czyli o 3,7 proc. mniej niż w poprzednim roku) i miały one 52,2 proc. udział w łącznych przewozach oraz 83,1 proc. w pracy przewozowej. Firmy takie wykonywały zatem przewozy na dłuższych trasach, szczególnie poza granicami naszego kraju. 
 
Eksport usług transportowych wynika z niskiej dochodowości na rynku krajowym. Niestety Polacy mają ograniczone możliwości konkurencji – ich zyskowność w porównaniu do przewoźników zachodnioeuropejskich i pochodzących zza wschodniej granicy jest niższa. 
 
Polskie firmy transportu drogowego są liderem w przewozach międzynarodowych posiadając blisko 21 proc. udział w rynku UE. Nasi przewoźnicy wykonali blisko dwa razy większą pracę od firm z Hiszpanii i Niemiec. Branża zarabia na naszych przewoźnikach 4,5-5 mld euro rocznie. Stanowi to ponad połowę krajowych wpływów z transportu. Przewoźnicy wypracowują ok. 80 proc. nadwyżki w polskich usługach transportowych i ponad połowę nadwyżki całego sektora usług. Takie wyniki umożliwia wysoka efektywność i elastyczność naszych firm. 
 
W 2012 roku po raz pierwszy od wielu lat zmniejszyła się flota pojazdów obsługujących międzynarodowe przewozy. Ubyło aż 3750 samochodów ciężarowych, tak, że pod koniec roku ich flota liczyła 144 250 pojazdów. Jednocześnie o 0,7 proc wzrosła liczba międzynarodowych przewoźników cargo. Wiąże się to z postępującym rozdrobnieniem flot oraz osłabieniem finansowym i organizacyjnym polskich przedsiębiorców.  
 
Z raportu wynika, że przewoźnicy drogowi spotykają się z szeregiem barier działaności; niską marżą za świadczone usługi, wysoką konkurencją wewnątrz kraju, nękaniem kontrolami, nazbyt rozbudowanym systemem przepisów, wysokimi kosztami paliwa, ubezpieczeń oraz obsługi zatrudnienia. 
 
Właściciele firm obawiają się o przyszłość i dlatego wstrzymują inwestycje. Zamiast rozbudowywać floty, jedynie je modernizują. Już w ubiegłym roku zmniejszyła się flota smochodów w całej branży, szczególnie u przewoźników świadczących usługi międzynarodowe (2,5 proc.). Do Polski wchodzą kolejni operatorzy logistyczni z własnymi flotami oraz spedytorzy przejmujący zlecenia. Narzucając własne warunki kontraktu mogą oni przyczynić się do masowych bankructw małych przewoźników krajowych. 
 
Bieżący rok może być krytyczny dla branży transportu drogowego. Trudna sytuacja może jednak spełnić rolę dopingującą i przyczynić się do rozwoju rodzimych firm. 
 
źródło: logistyka.wnp.pl
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

Autor: Bogumił Paszkiewicz