XPO Logistics znów myśli o sprzedaży biznesu w Europie. Jak bardzo spowodował to koronakryzys?

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty

Spekulacje na temat sprzedaży XPO Logistics Europe przez amerykańskiego giganta pojawiły się już na początku tego roku. Podczas szczytu pandemii sprawa ucichła, media przekonują jednak, że właśnie do niej wrócono.

Jak donosi Bloomberg, trwają analizy, czy taka sprzedaż byłaby dla XPO Logistics opłacalna. Medium powołuje się na doniesienia anonimowych “osób zaznajomionych ze sprawą”, z których wynika, że sprzedaż europejskiego oddziału mogłaby przynieść nawet 4,5 mld dolarów zysku.

Pierwsze informacje o możliwej sprzedaży części biznesu, najpewniej właśnie europejskiej, pojawiły się w styczniu br. Brad Jacobs, prezes amerykańskiego giganta branży logistycznej, tłumaczył wówczas, że w efekcie spodziewa się m.in. poprawy sytuacji finansowej spółki.

Kolejne miesiące, podczas których pandemia uderzyła w gospodarkę, udowodniły tylko, że zmiany są potrzebne. XPO Logistics zawiesiło swoje strategiczne plany, zaś opublikowane po drugim kwartale wyniki dalekie były od oczekiwań inwestorów…

Niezadowalające dane

Początek roku był dla XPO miażdżący. W najtrudniejszym momencie, czyli od 20 lutego do 20 marca, notowania spółki na giełdzie spadły o 60 proc. Na tle innych globalnych gigantów TSL wyglądało to wyjątkowo skromnie.  Jeszcze w kwietniu analityk giełdowy Łukasz Pałka wskazywał, że “również ostatnie odbicie XPO na fali doniesień o pomocy dla gospodarki jest dużo skromniejsze i niepewne”.

W sierpniu pojawiły się kolejne, niezadowalające informacje. Strata netto, jaką podała firma, wyniosła wówczas 132 mln dolarów. Spadły przychody, do 3,5 mld dolarów, co oznaczało ich zmniejszenie o ponad 17 proc. w porównaniu z drugim kwartałem 2019 r.

To, że koronawirus ma nie lada wpływ na kondycję firmy, widać było nie tylko po tym, że XPO przestało upubliczniać prognozy na więcej niż kwartał do przodu. Przyznawał to sam prezes podczas publikacji wyników.

Jednocześnie jednak Brad Jacobs zapewniał, że wraz z odmrażaniem gospodarki, sytuacja będzie się poprawiać. Czyżby plotki o sprzedaży oddziału europejskiego udowadniały, że czekanie na poprawę warunków gospodarczych jest nieoplacalne? 

Dwie minuty okrzyków

Ekspansja amerykańskiego giganta w Europie rozpoczęła się pięć lat temu, gdy przejął francuską firmę Norbert Dentressangle. Za 67 proc. udziałów zapłacił wówczas 3,24 mld euro.

Nie obyło się bez dużych, symbolicznych gestów. Podczas pierwszych odwiedzin nowego prezesa w siedzibie firmy Norbert Dentressangle, Brad Jacobs nakłonił pracujących tam menedżerów, by przez kilka minut wykrzykiwali po francusku słowo “wzrost” – wspomina supplychainquarterly.com. To ono miało definiować obecność XPO w Europie.

Pięć lat później prezes wciąż jest przekonany, że tej definicji nie trzeba zmieniać. Podczas ostatniego wystąpienia na konferencji The Council of Supply Chain Management Professionals (CSCMP) podkreślał przede wszystkim rozwój sektora e-commerce i wieszczył, że tegoroczny szczyt sezonowy ma szansę być rekordowym. Zyskać mają na tym operatorzy logistyczni. M.in. właśnie XPO.

Jak donosi supplychainquarterly.com, Brad Jacobs jest przekonany, że inwestorzy na Wall Street nie doceniają jego firmy. Dodajmy firmy, która w ostatnim czasie poczyniła kilka ciekawych ruchów, na przykład przejmując w marcu większość operacji związanych z logistyką kontraktową, wykonywanych dotąd w Wielkiej Brytanii przez Kuehne + Nagel.

Mimo tego może się okazać, że sprzedaż niektórych biznesów (np. wspomnianego już, europejskiego, lub części z Ameryki Północnej), będzie konieczna. Sam prezes XPO uważa bowiem, że taki ruch wpłynąłby na poprawę wyceny spółki.

O komentarz do sprawy spytaliśmy firmę.

XPO nie komentuje raportu Bloomberga” – skwitowała w odpowiedzi Anne Lafourcade z biura prasowego XPO Logistics.

Fot.XPO Logistics

Tagi