Hiszpański kierowca ciężarówki opowiada o życiu w drodze i o solidarności, której w ostatnich latach brakuje. Wzywa kolegów po fachu do wspólnej walki o lepsze jutro.
To jest nasz punkt spotkań, droga jednoczy nasze losy, jednoczy nasze uczucia i nasz światopogląd. Odkąd zaczęliśmy trasę, jesteśmy jednością w ciągłym ruchu, niepowstrzymaną siłą, potężnym sektorem. Niestety branża rozdrabnia się przez kwestie osobiste, które poróżniły jej członków i zagrażają dobru wspólnemu” – tymi słowami rozpoczyna swój wywód García, hiszpański kierowca na portalu diariodetransporte.com.
Hiszpański kierowca ciężarówki opowiada o życiu w drodze i o solidarności, której w ostatnich latach brakuje.
W grupie siła
Według Hiszpana, kierowcy z całej Europy nie traktują się już jak bracia, przyjaciele i partnerzy, lecz widzą w sobie wrogów, porównując różnice, jakie ich dzielą.
Kierowca ubolewa nad tym, że truckerzy nie potrafią się już zjednoczyć, by wspólnie walczyć o lepsze jutro dla siebie i całej branży.
Nie doceniamy naszej pracy, obniżamy nasze oczekiwania i sami przyczyniamy się do tworzenia złych warunków. W ten sposób transport drogowy nigdy nie poprawi swojego wizerunku”- komentuje.
García uważa, że czas spojrzeć dalej niż na czubek własnego nosa i zacząć myśleć o sobie jako części kolektywu, który tworzy całą branżę transportową.
Jesteśmy ogromną grupą ludzi, która chce zarabiać na życie godnie i sprawiedliwie. Zacznijmy już dziś, bo jutro będzie za późno” – apeluje García. “Do zobaczenia w trasie” – dodaje.
Fot. Trans.INFO