Unijna dyrektywa ma na celu ograniczenie ilości odpadów pochodzących z pojazdów. W jej myśl, dostarczenie zużytego pojazdu do zakładu recyklingu powinno być bezpłatne, a darmowe systemy zbiórki i złomowanie powinno leżeć w gestii producentów aut. Wyjątek stanowią sytuacje, kiedy samochody są dostarczane bez kluczowych części takich jak silnik, lub jeśli koszty te nie mogą być odzyskane. Na poprawę legislacji mamy dwa miesiące. W przeciwnym wypadku KE może skierować sprawę do Trybunału Unii Europejskiej.
Brzmi to poważnie tym bardziej, że Komisja jest zaniepokojona nieustającymi niedociągnięciami w polskim prawie i w powolnym – jak napisano w specjalnym komunikacie – tempem wprowadzania zmian do ustawodawstwa. Z tego powodu na wniosek komisarza ds. środowiska Janesza Potocznika, KE otworzyła w czwartek koljeny etap procedury o naruszenie unijnego prawa.
Do tej pory polskie ustawodawstwo wymaga od indywidualnych osób oraz firm, które importują mniej niż 1000 pojazdów rocznie do Polski, opłat w wysokości 500 zł (na fundusz środowiskowy). Zdaniem Komisji, kwota ta nie przekłada się na realny koszt złomowania pojazdu i stanowi krzywdę dla małych firm.
Źródło: www.motoryzacja.interia.pl
Autor: Łukasz Majcher