REKLAMA
Eurowag

Fot. AdobeStock/Björn Wylezich

Polskie firmy na celowniku francuskiego sądu. Zapadł wyrok w głośnej sprawie nielegalnego zatrudniania kierowców

Odsłuchaj artykuł

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty

Sąd w Vesoul ogłosił dziś wyrok w sprawie jednej z największych afer w europejskim transporcie. Francuskie Gefco (dziś CEVA Logistics Europe) i jego podwykonawcy – w tym polskie firmy – zostały uznane za winne nielegalnego zatrudniania kierowców. Dla branży TSL to sygnał ostrzegawczy, że działania na granicy prawa mogą skończyć się dotkliwymi konsekwencjami.

Śledztwo rozpoczęło się w 2017 roku po kontroli przeprowadzonej przez DREAL Bourgogne-Franche-Comté. Ujawniono wówczas, że Gefco – działając we współpracy z podwykonawcami z Polski, Słowacji i Alzacji – stworzyło system nielegalnego „wypożyczania” kierowców. Pracownicy, głównie ze wschodniej Europy, byli zatrudniani we Francji, często w dramatycznych warunkach – jak 35 osób zakwaterowanych w barakach w Quincey.

W marcu 2021 roku zatrzymano dziesięć osób, w tym pięciu menedżerów Gefco z ówczesnym prezesem na czele. Usłyszeli zarzuty działania w zorganizowanej grupie przestępczej i nielegalnego zatrudniania. Trzech menedżerów alzackiej firmy z powiązaniami w Polsce i na Słowacji również objęto postępowaniem – jeden z nich trafił do aresztu.

Odroczenie i nowy proces

Pierwotnie rozprawa miała odbyć się w październiku 2024 roku, jednak sąd wstrzymał procedurę z powodu uchybienia formalnego – Gefco nie postawiono formalnie zarzutu działania w zorganizowanej grupie. Po usunięciu tej kwalifikacji nowy proces ruszył w kwietniu br. i trwał pięć dni.

Choć sąd nie uznał, by warunki pracy kierowców były „niegodne”, zapadły surowe wyroki za nielegalne zatrudnianie, również w ramach zorganizowanej grupy.

Surowe kary i polskie firmy w centrum postępowania

Gefco świadomie uciekało się do pracy niezgłoszonej”, zlecając zatrudnienie kierowców z Europy Wschodniej czterem firmom — jednej francuskiej z siedzibą w Alzacji, dwóm polskim i jednej słowackiej” — ocenił przed sądem karnym dyrektor dochodzenia z Centralnego Biura do Walki z Nielegalnym Zatrudnieniem (OCLTI).

Dzisiejszy wyrok nakłada grzywny i zakazy działalności zarówno na głównego przewoźnika, jak i jego podwykonawców. Gefco SA (obecnie CEVA Logistics Europe) musi zapłacić 150 tys. euro, a Gefco France (CEVA Logistics Ground and Rail France) – aż 300 tys. euro za działanie w zorganizowanej grupie.

Polska firma Turski została ukarana grzywną w wysokości 100 tys. euro, w tym 50 tys. euro w zawieszeniu dla prezes firmy. Co istotne, sąd nie orzekł zakazu prowadzenia działalności, uznając, że mogłoby to zagrozić pracownikom. Firma zapowiedziała apelację.

Już nieistniejąca polska spółka Poltra otrzymała grzywnę w wysokości 15  tys. euro (z czego 5  tys. w zawieszeniu) oraz pięcioletni zakaz prowadzenia działalności.

Wśród skazanych znalazł się również Christian Haas – uznany przez prokuraturę za głównego inicjatora procederu – który otrzymał grzywnę 100 tys. euro, 12 miesięcy więzienia w zawieszeniu oraz dożywotni zakaz prowadzenia działalności gospodarczej. Przewoźniczka Camille Haas została ukarana grzywną 50 tys. euro (z czego połowa w zawieszeniu) i dziesięcioletnim zakazem prowadzenia działalności.

Słowacka Eskaya, podobnie jak Poltra, otrzymała pięcioletni zakaz działalności oraz grzywnę 25 tys. euro.

Dodatkowo URSSAF – francuski urząd odpowiadający za składki ubezpieczeniowe – ma otrzymać od skazanych co najmniej 600 tys.  euro zaległych składek.

Sygnał ostrzegawczy dla branży

Choć sąd nie uznał warunków pracy za niegodne, wyrok powinien być sygnałem dla europejskiej branży transportowej. Decyzja sądu pokazuje, że korzystanie z konstrukcji biznesowych opartych na delegowaniu pracowników musi być w pełni zgodne z przepisami prawa, zarówno krajowego, jak i unijnego, a praktyki balansujące na granicy prawa mogą skutkować dotkliwymi sankcjami – finansowymi, prawnymi, a przede wszystkim wizerunkowymi.

 

Tagi: