Rada Najwyższa Ukrainy zatwierdziła w poniedziałek, 26 listopada, dekret prezydenta Petra Poroszenki o wprowadzeniu stanu wojennego. Zacznie on obowiązywać 28 listopada i potrwa 30 dni. Stanem wojennym objęte zostaną wszystkie obwody przy granicy z Rosją i Mołdawią oraz nad Morzem Czarnym i Azowskim. Czy obecna sytuacja na Ukrainie będzie miała wpływ na transport?
Stan wojenny obejmie 10 z 24 obwodów w południowo-wschodniej części Ukrainy: winnicki, odeski, mikołajowski, chersoński, zaporoski, doniecki, ługański, charkowski, sumski i czernihowski, a także wody wewnętrzne na obszarze azowskim i kerczeńskim. Na wprowadzenie stanu wojennego rząd Ukrainy zdecydował się po tym, gdy w niedzielę na Morzu Azowskim dwa kutry oraz holownik marynarki wojennej Ukrainy zostały ostrzelane i przejęte przez siły specjalne Federacji Rosyjskiej.
Воєнний стан запроваджується у 10 областях України pic.twitter.com/CpX9I75YYv
— Радіо Свобода (@radiosvoboda) 26 listopada 2018
Czy stan wojenny wpłynie na transport?
Prezydent Petro Poroszenko na wczorajszym posiedzeniu Rady Najwyższej (Parlamentu) zapewnił, że wprowadzenie stanu wojennego nie będzie miało żadnego wpływu na swobodę obywatelską.
– Regulacje dotyczące stanu wojennego będą zastosowane tylko w przypadku rosyjskiej agresji i wkroczenia wojsk Federacji Rosyjskiej na terytorium Ukrainy – powiedział prezydent Ukrainy.
Ołeksandr Turczynow, Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony zapewnił, że choć dekret o stanie wojennym przewiduje możliwość ograniczenia m.in. praw obywatelskich (w tym również wykonywanie transportu, ponieważ przewiduje to prawo ukraińskie – przyp. red.), prezydent z tego nie skorzysta.
– Podkreślam, że tymczasowo mogą być ograniczone prawa i swobody obywatelskie, ale prezydent nie zamierza korzystać z tej możliwości. Jeśli jednak dojdzie do nasilenia agresji, ten instrument powinien być dostępny. Zostanie przy tym zastosowany tylko tam, gdzie będą przeprowadzane działania wojenne – stwierdził Ołeksandr Turczynow.
Sekretarz poinformował, że w przypadku agresji Federacji Rosyjskiej na terenach, gdzie dojdzie do działań zbrojnych, przedsiębiorstwa prawdopodobnie zostaną zamknięte, a ruch środków transportu – ograniczony.
Warto zaznaczyć, że obecne utrudnienia na granicy z Ukrainą nie mają związku ze stanem wojennym. Są wynikiem protestów po ukraińskiej stronie, związanych ze zmianą przepisów podatkowych. Dziś, zgodnie z informacją Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej, blokady zostały zniesione, a ruch – wznowiony.
Komentarz redakcji
Stan wojenny na Ukrainie, który potrwa 30 dni od 28 listopada, nie powinien wpłynąć na funkcjonowanie firm transportowych. Należy się tylko liczyć z dłuższą kontrolą pojazdów na granicy z Rosją i Mołdawią oraz z liczniejszymi kontrolami inspekcji transportu, ale tylko w tych obwodach, gdzie stan wojenny będzie obowiązywać. Wiele wskazuje na to, że incydent na Morzu Azowskim to pokazanie przez Rosjan stanu gotowości zbrojnej na tym obszarze, a wprowadzenie stanu wojennego przez prezydenta Ukrainy, to z kolei próba zwiększenia poparcia społecznego przed wyborami prezydenckimi, które zaplanowane są na 31 marca 2019 roku. Niezależnie od sytuacji, wykonywanie transportu na Ukrainie nie powinno zostać zakłócone.
Fot. president.gov.ua