TransInfo

89 tys. euro. kary dla firmy “skrzynki pocztowej” w Niderlandach. Za to, że przedsiębiorca odmówił okazania dokumentów

Ten artykuł przeczytasz w 2 minuty

Niderlandzki przewoźnik, który założył firmę skrzynkę pocztową na Litwie, został ukarany przez Inspekcję Pracy (Inspectie SZW) surową grzywną. Utrzymywał, że zatrudnieni na Litwie kierowcy pracujący na terenie Niderlandów podlegają litewskim warunkom zatrudnienia i odmówił okazania dokumentacji.

Niderlandzki przewoźnik posiadał dwie firmy transportowe – jedną na Litwie, drugą w Nijmegen. Przedsiębiorca odmówił okazania niderlandzkiej Inspekcji Pracy (Inspectie Sociale Zaken en Werkgelegenheid) dokumentacji dotyczącej wynagrodzeń pracowników. W związku z powyższym inspektorzy nie byli w stanie sprawdzić, czy 15 kierowców ciężarówek pracujących głównie na terenie Niderlandów (dawniej Holandii) otrzymywało odpowiednie wynagrodzenie za wykonywaną pracę – donosi portal transportowy bigtruck.nl. Według pracodawcy, truckerów tych obejmowało litewskie prawo pracy.

Inspekcja nie zgodziła się z taką interpretacją i w jej opinii przewoźnik powinien przestrzegać niderlandzkiego prawa pracy, ponieważ Niderlandy mogą być tu postrzegane jako kraj zatrudnienia. Co za tym idzie, zastosowanie tu ma ustawa o płacy minimalnej i minimalnym dodatku urlopowym (Wml). Dlatego też Inspectie SZW zwróciła się do litewskiej firmy o okazanie dokumentów potwierdzających wypłatę ustawowych pensji. Ta jednak odmówiła, co stanowiło naruszenie artykułu 18b akapit drugi Wml.

W związku z tym inspekcja nałożyła na przedsiębiorcę grzywnę w wysokości 89 tys. euro (ok. 390 tys. złotych). 

Firma może się jeszcze odwołać od grzywny. Pytanie jednak, jakie konsekwencje grożą przewoźnikowi, gdy okaże dokumentację potwierdzającą naruszenie niderlandzkiej ustawy o wynagrodzeniu minimalnym.

Komentarz redakcji

Gdyby okazało się, że Holender płacił kierowcom litewskie stawki za pracę wykonywaną na terenie Niderlandów, mielibyśmy do czynienia z klasycznym przykładem dumpingu socjalnego, który tak bardzo oburza zachodnich polityków. Jego źródła upatrują jedynie na wschodzie Europy, tymczasem ten przykład pokazuje dobitnie, że problem dotyczy ich własnego podwórka.

Fot. Trans.INFO

Tagi