REKLAMA
Eurowag Webinar Czas na transport #43

Co się dzieje na granicy białorusko-litewskiej?

Odsłuchaj artykuł

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

19 lutego Polska i Rosja doszły do porozumienia – obie strony zgodziły się na wydanie po 20 tys. zezwoleń na transport. Problem polega na tym, że nie wszyscy przewoźnicy zdążyli te pozwolenia otrzymać. Skupisko pojazdów, które rosło przez trzy tygodnie, nie może tak szybko się ruszyć.

Ostatnie ciężarówki stoją 6 km od przejścia.

“Sądzę, że została nam jeszcze doba. Nocą, kiedy wszyscy usną, będziemy wszystkich wyprzedzać”, – śmieje się litewski kierowca cysterny. “Takich kolejek nie było już od dawna. Jest tu bardzo dużo Rosjan. Ale co na to poradzisz, oni też muszą jeździć. Kierowcy nie są winni temu, że ktoś nie może dojść do porozumienia. Postoimy sobie razem. Pooglądamy filmy. Nie ma co prawda gdzie się umyć, ale ubikację za to mamy ogromną”, – Litwin wskazał na pole za oknem.

W kolejce nie brakuje ciężarówek z Białorusi i Litwy, ale przeważają rosyjskie numery rejestracyjne.

“Właźcie do kabiny, mam gorącą kawę”, – szerokim gestem zaprasza Rusłan z Obwodu kaliningradzkiego.

Jak twierdzi, zatory powstały nie ze względu na opóźnienia w wydawaniu pozwoleń. Winę zrzuca na opieszałość białoruskich celników.

“Będę tu stać z dobę. Potem pojadę do Kaliningradu i tam na granicy litewsko-rosyjskiej odczekam pewnie jeszcze jedną. Kabina – to mój dom. Śpię tutaj, tutaj gotują sobie gorące posiłki”, – wskazuje na palnik.

Na pytanie, czy ciężko jest wytrzymać w takich warunkach, odpowiada bez namysłu.

“Oczywiście, że jest ciężko. Być może komuś się wydaje, że doba to nie jest zbyt długo. Kto tak myśli, niech wejdzie do wanny na 24 godziny i później pogadamy. Tylko nieświadomi naszej pracy sądzą, że kierowcy mają dobrą, siedzącą posadę, a pieniądze same wpadają do kieszeni. Za nicnierobienie. Ja na przykład dostaję pieniądze za fracht. Załadowałem, szybko dostarczyłem, rozładowałem i tylko wtedy mam z tego wynagrodzenie. Kiedy stoję w korkach, ponoszę straty. A chcecie porozmawiać przez radio z innymi kierowcami z kolejki?”, – nieoczekiwanie proponuje nasz rozmówca.

Chcieliśmy.

Poirytowani kierowcy jeden przez drugiego zaczęli uskarżać się na to, że tracą czas nie przez brak pozwoleń, a przez to, że “kilka dni temu Białorusini powoli oczyszczali przejazd ze śniegu”, “litewscy celnicy działają szybko, to Białorusini są powolni”, “białoruskim celnikom ciągle zacina się serwer”.

Rosjanie z początku kolejki nie byli tak radośni, jak ich koledzy z końca. Oni stoją tu już bardzo długo.

Autor: Bartłomiej Nowak

Zobacz również