Agregat prądotwórczy, ustawiony obok bramownicy na trasie S8 na Mazowszu, został skradziony – informuje RMF.
Kapsch, opóźniający się z wdrożeniem funkcjonowania wszystkich bramownic (brakuje 1/3!), gdzie pobierane są opłaty z urządzeń viatoll, postanowił używać agregatów prądotwórczych, by zasilić urządzenia. Pierwszy już został ukradziony. Firma nie chce się nawet do tego przyznawać.
Złodzieje musięli się postarać, bo agregar wraz ze zbiornikiem paliwa waży pół tony, zauważył Tomasz Sitek z policji w Wołominie. Musieli użyć dźwigu.
Według informacji niepotwierdzonych, łupem złodziei pada także paliwo w innych agregatach.
Koszt agregatu to 40 tysięcy złotych.
Czyżby klątwa rzucona przez przewoźników?
Autor: Bogumił Paszkiewicz