fot. Trans.INFO

DB Schenker stawia na kontenery, bo 4 zestawy kontenerowe odpowiadają 5 naczepom. Dla przewoźników to korzyść, ale i wiele wyzwań

Ten artykuł przeczytasz w 14 minut

Dla operatora oznaczają oszczędność pieniędzy, bo kontenerami można przewieźć tę samą masę towarową co naczepami, realizując ponad 26 tysięcy kursów mniej w ciągu roku. Dla przewoźnika – oszczędność czasu, bo znika konieczność długiego oczekiwania na załadunek. Są jednak i wyzwania. Bo kontenerów tradycyjnym, naczepowym zestawem przewieźć się nie da, a i pozostawienie ich na placu wymaga kilku dodatkowych czynności.

Dorota Ziemkowska, Trans.INFO: Na początku tego roku DB Schenker podał, że codziennie pojawiają się w polskim oddziale dwa nowe nadwozia wymienne. Udało się utrzymać to tempo?

Jacek Pradel, szef ds. sieci i linii klastra Europy Północno-Wschodniej w DB Schenker: Tak, utrzymujemy je cały czas. Sprowadzamy dwa nowe kontenery dziennie, bezpośrednio od producenta. Realizujemy to zarówno przez polską, jak i niemiecką sieć drobnicową DB Schenker. Kontenery trafiają do naszego oddziału w Młochowie niedaleko Warszawy i tu są przygotowywane do wdrożenia na linie krajowe, a następnie przekazywane przewoźnikom, którzy współpracują w tym zakresie.

W jaki sposób są przygotowywane?

Po pierwsze, oznaczamy je polskimi naklejkami. To sygnał dla naszych pracowników, że kontenery są przeznaczone dla polskiej sieci krajowej. Po drugie, oznaczamy je kodami kreskowymi, dzięki którym ewidencjonujemy je w naszym systemie, by jednoznacznie przy procesach załadunkowych i rozładunkowych identyfikować kontenery z towarem, który się w nim znajduje.

Kontenery dla DB Schenker wyprodukowane są według zamówionej specyfikacji i poza „uszlachetnieniem” w postaci wspomnianych oznaczeń są gotowe bezpośrednio do użytkowania.

Skąd liczba dwóch kontenerów dziennie?

Dwa, ponieważ zawsze jeżdżą w parach, a ponadto również z perspektywy procesu produkcyjnego dostawcy jest to najwygodniejsze rozwiązanie.

Przyjęliśmy więc taki rytm, choć była alternatywa – ściągnięcie na przykład 60 kontenerów jednorazowo, z wykorzystaniem dedykowanego pociągu. Wiązałoby się to jednak z koniecznością przygotowania dużej liczby kontenerów przez producenta, a także ich masowym wdrożeniem do naszej sieci krajowej. Na takie działania obie strony musiałyby się dobrze przygotować. Tymczasem uruchamianie sukcesywnie dwóch kontenerów dziennie, czyli dziesięciu tygodniowo, jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Dzięki temu płynnie je wdrażamy.

Do końca roku w polskiej sieci DB Schenker ma funkcjonować blisko 800 takich kontenerów. Na jakim etapie jesteście?

W dalszej części wywiadu przeczytasz m.in.:

  • co na kontenerach zyskuje klient DB Schenker, a co zyskuje przewoźnik,
  • dlaczego większość przewoźników obsługujących kontenery decyduje się na zakup nowych zestawów kontenerowych, nie używanych,
  • jakie dodatkowe czynności przy obsłudze kontenerów będzie musiał wykonywać kierowca,
  • czy przewoźnicy, którzy zdecydowali się na obsługę kontenerów dla DB Schenker mogą liczyć na lepsze warunki finansowe.

 

Dla operatora oznaczają oszczędność pieniędzy, bo kontenerami można przewieźć tę samą masę towarową co naczepami, realizując ponad 26 tysięcy kursów mniej w ciągu roku. Dla przewoźnika – oszczędność czasu, bo znika konieczność długiego oczekiwania na załadunek. Są jednak i wyzwania. Bo kontenerów tradycyjnym, naczepowym zestawem przewieźć się nie da, a i pozostawienie ich na placu wymaga kilku dodatkowych czynności.

Dorota Ziemkowska, Trans.INFO: Na początku tego roku DB Schenker podał, że codziennie pojawiają się w polskim oddziale dwa nowe nadwozia wymienne. Udało się utrzymać to tempo?

Jacek Pradel, szef ds. sieci i linii klastra Europy Północno-Wschodniej w DB Schenker: Tak, utrzymujemy je cały czas. Sprowadzamy dwa nowe kontenery dziennie, bezpośrednio od producenta. Realizujemy to zarówno przez polską, jak i niemiecką sieć drobnicową DB Schenker. Kontenery trafiają do naszego oddziału w Młochowie niedaleko Warszawy i tu są przygotowywane do wdrożenia na linie krajowe, a następnie przekazywane przewoźnikom, którzy współpracują w tym zakresie.

W jaki sposób są przygotowywane?

Po pierwsze, oznaczamy je polskimi naklejkami. To sygnał dla naszych pracowników, że kontenery są przeznaczone dla polskiej sieci krajowej. Po drugie, oznaczamy je kodami kreskowymi, dzięki którym ewidencjonujemy je w naszym systemie, by jednoznacznie przy procesach załadunkowych i rozładunkowych identyfikować kontenery z towarem, który się w nim znajduje.

Kontenery dla DB Schenker wyprodukowane są według zamówionej specyfikacji i poza „uszlachetnieniem” w postaci wspomnianych oznaczeń są gotowe bezpośrednio do użytkowania.

Skąd liczba dwóch kontenerów dziennie?

Dwa, ponieważ zawsze jeżdżą w parach, a ponadto również z perspektywy procesu produkcyjnego dostawcy jest to najwygodniejsze rozwiązanie.

Przyjęliśmy więc taki rytm, choć była alternatywa – ściągnięcie na przykład 60 kontenerów jednorazowo, z wykorzystaniem dedykowanego pociągu. Wiązałoby się to jednak z koniecznością przygotowania dużej liczby kontenerów przez producenta, a także ich masowym wdrożeniem do naszej sieci krajowej. Na takie działania obie strony musiałyby się dobrze przygotować. Tymczasem uruchamianie sukcesywnie dwóch kontenerów dziennie, czyli dziesięciu tygodniowo, jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Dzięki temu płynnie je wdrażamy.

Do końca roku w polskiej sieci DB Schenker ma funkcjonować blisko 800 takich kontenerów. Na jakim etapie jesteście?

Mamy około 350 sztuk, które już funkcjonują w naszej sieci. Posiadamy dodatkowy bufor kilkudziesięciu kontenerów, które czekają na implementację do sieci, co zostanie wykonane, gdy tylko przewoźnicy przygotują zestawy podkontenerowe, które są niezbędne do ich obsługi.

Jedną z największych korzyści, jaką się chwalicie, jest to, że kontenerami można przewieźć tę samą masę towarową co naczepami, realizując ponad 26 tysięcy kursów mniej w ciągu roku. Jak udało się to policzyć?

Kalkulacja jest dosyć prosta. A mianowicie – zestaw kontenerowy, czyli dwa kontenery w zestawie dają przewagę pięciu miejsc paletowych w stosunku do typowej naczepy, gdy mówimy o ułożeniu towaru wyłącznie na podłodze. Tymczasem kontenery standardowo są wyposażone w belki podwójnej podłogi, dzięki którym możemy uzyskać dodatkową powierzchnię załadunkową, czyli o kolejne pięć miejsc paletowych więcej. W sumie daje nam to potencjał załadunkowy większy o około 10 miejsc, niż w przeciętnej naczepie.

A jeśli weźmiemy pod uwagę również założenia projektowe, które zakładały i potwierdzają się w praktyce, jesteśmy w stanie taki zestaw kontenerowy wypełnić o 25 proc. lepiej niż naczepowy, wychodzi, że każda piąta naczepa jest nam niepotrzebna. Inaczej mówiąc – cztery zestawy kontenerowe zastępują nam pięć naczep.

Co na kontenerach zyskuje wasz klient?

Klient może zyskać bezpieczeństwo ładunku. To zestawy o sztywnej zabudowie wyposażone w pełni funkcjonalną podwójną podłogę z belkami o nośności 1000 kg, która to pozwala na bezpieczny załadunek na drugi, wyższy poziom. To oznacza zdecydowanie mniejszą liczbę uszkodzeń niż w przypadku, gdy towary są ładowane jeden na drugi.

Dzięki kontenerom klienci zyskują również możliwość załadunku dedykowanego. To rozwiązanie chcielibyśmy oferować w najbliższym czasie. Wynika to z potrzeb odbiorców naszych usług, bo już dziś wielokrotnie w systemie naczepowym zdarza się, że przekazujemy klientowi naczepę, by mógł ją spokojnie załadować.

Są klienci, którzy mają mały bufor magazynowy, a przy tym produkcję ciągłą, więc dla nich takie wykorzystywanie naczepy lub kontenera jest dodatkową korzyścią. Jak wspomniałem, w przypadku naczep to rozwiązanie jest już stosowane. Jednak należy pamiętać, że są własnością przewoźników, współpracujących z DB Schenker i zwykle przypisuje się je do konkretnej trasy czy klienta.

Kontenery należą natomiast do DB Schenker, więc możemy nimi dysponować dowolnie. Jeśli zatem klient będzie potrzebować ich więcej, możemy mu je udostępnić. Dzięki temu stają się naturalnym przedłużeniem magazynu albo odpowiedzią na okresowe braki powierzchni magazynowych w różnych momentach roku.

O jakich klientach mowa?

Znaczna część klientów, których obsługujemy w tym zakresie to producenci, którzy na bieżąco ładują towar do samochodów – od godzin porannych do wieczornych, kiedy to odbieramy zapełniony zestaw naczepowy.

Podobnie funkcjonują klienci, którzy realizują zamówienia w trybie B2B, B2C oraz w segmencie paczkowym i powiązanym ze sprzedażą internetową. Zlecenia są składane przez klientów na bieżąco i tak samo odbywa się również kompletacja, a wypełnienie samochodu i przekazanie towaru operatorowi logistycznemu następuje pod koniec dnia.

To jeśli chodzi o klientów, a jakie korzyści kontenery przynoszą przewoźnikom?

Przede wszystkim przewoźnicy są odpowiedzialni tylko za przewóz kontenera z punktu A do B, niezależnie, czy będzie chodziło o odbiór towaru od klienta, przywóz, czy przejazd między naszymi terminalami. Oznacza to, że kierowca odbiera kontener gotowy do wyjazdu i nie musi czekać na załadunek.

Nasze kontenery po załadunku są odstawiane na parking i gotowe do drogi. Kierowca podjeżdża, zabiera je i od razu opuszcza plac. Dokładnie to samo dzieje się przy rozładunku. Kierowca dojeżdża na terminal, odstawia kontenery albo bezpośrednio pod rampę, która już jest gotowa do rozładunku, albo zostawia je na placu.

Mamy również inne rozwiązanie, które wydaje się bardzo ciekawe zarówno z perspektywy przewoźnika, jak i kierowcy. Realizujemy je już w transportach międzynarodowych, a wkrótce także w krajowych. Mam na myśli wykorzystywanie tzw. miejsc spotkań. Z dwóch terminali w tym samym czasie wyjeżdżają dwa zestawy kontenerowe, prowadzone przez dwóch kierowców. Spotykają się mniej więcej w połowie drogi. W tym miejscu przepinają kontenery między sobą i wracają z powrotem do swoich terminali macierzystych.

Nie zapominajmy także o redukcji CO2, która również wynika ze stosowaniem tych zestawów.

Jak duże może być zmniejszenie emisji?

Zgodnie z naszymi wyliczeniami spodziewamy się redukcji emisji CO2 o około 20 proc. Z tym też wiąże się kolejny aspekt, niezwykle ważny – w naszej sieci kontenerowej wykorzystujemy głównie nowe pojazdy ciężarowe klasy Euro 6. Polski rynek przewozów nadal w dużej mierze oparty jest na pojazdach używanych. Tymczasem przewoźnicy, którzy rozpoczynają z nami współpracę lub ją kontynuują już z wykorzystaniem zestawów kontenerowych w 90 proc. kupują nowe zestawy.

Z czego to wynika?

Wynika to z kilku elementów. Po pierwsze, używane zestawy kontenerowe są albo w ogóle niedostępne na rynku, albo ich dostępność jest bardzo ograniczona.

Po drugie, jeśli już są dostępne, to mają często duże przebiegi (więcej niż pół miliona kilometrów), ponieważ zestawy kontenerowe funkcjonują od wielu lat i mogą być mocno wyeksploatowane. Dla przewoźników stanowi to pewne ryzyko, dlatego przekonują się do zakupu nowego pojazdu, który ma trzyletnią gwarancję, pełen serwis i ubezpieczenie pakietowe producenta – to dobra i bezpieczna inwestycja.

Tylko jakie to są koszty?

Ze względu na ustalenia z naszymi partnerami nie mogę ujawniać informacji dotyczących kosztów.

To przewoźnicy decydują o tym, że kupują nowe pojazdy, czy w jakiś sposób DB Schenker wpływa na tę decyzję?

Jest to decyzja przewoźników. Choć preferujemy nowe samochody, absolutnie nie traktujemy tego jako bezwzględny wymóg. Akceptujemy również zestawy do trzech lat i przygotowując zapytanie ofertowe na obsługę linii, zawsze o tym mówimy.

Fot. Trans.INFO

Jakie jeszcze wymagania muszą spełnić przewoźnicy, by móc obsłużyć te kontenery?

Przewoźnicy muszą przygotować się na obsługę zupełnie innego sprzętu niż dotychczas. Tradycyjny zestaw naczepowy (naczepa i ciągnik) nie może być wykorzystywany. W przypadku zestawów kontenerowych mamy do czynienia z ciężarówką i przyczepą. Przewoźnik powinien kupić ciężarówkę (nową lub używaną), a także przyczepy do niej, by móc transportować nadwozia.

To chyba największa zmiana. Sam sposób prowadzenia pojazdu, manewrowania, owszem, delikatnie różni się od prowadzenia zestawu naczepowego. Przewoźnicy i kierowcy, którzy przesiadają się z zestawu naczepowego na kontenerowy, potwierdzają, że po 2-3 tygodniach pracy nie odczuwają dyskomfortu i nie zauważają różnicy.

Wiadomo, nowy sprzęt będzie funkcjonować nieco inaczej. Stawia większe wyzwania, zwłaszcza jeśli chodzi o manewrowanie do tyłu, jednak kierowcy bardzo dobrze sobie z tym radzą.

To jedyne zmiany, które czekają kierowców?

Kierowca ma więcej czynności do wykonania, jeśli chodzi o obsługę zestawu. W przypadku zestawu naczepowego po zaparkowaniu zabezpiecza naczepę hamulcami, klinami, zwalnia zaczep na siodle i może odjechać.

W przypadku zestawu kontenerowego musi wyjść z samochodu, rozstawić nogi kontenerów, następnie je odpowiednio zabezpieczyć i dopiero wtedy może odjechać spod zestawu.

Jak więc kierowcy reagowali na ten pomysł?

Wszyscy zdajemy sobie sprawę, DB Schenker również, że korzystanie z nadwozi wymiennych wymaga trochę więcej pracy. Bywa to trudniejsze w przypadku złych warunków pogodowych, np. zimą, kiedy nogi od kontenerów zostaną oblepione błotem pośniegowym lub śniegiem. Jednak kierowcy szybko opanowali te czynności.

Jaki procent przewoźników, którzy współpracują z DB Schenker w Polsce, już korzysta z tego rozwiązania?

Obsługę nadwozi wymiennych zapewnia nam 48 przewoźników, którzy z nami współpracują. Prowadzą działalność o różnej wielkości, więc przekładając to na liczbę samochodów będzie to trochę inna skala. Większość tych, z którymi mamy wieloletnie kontrakty, już zadeklarowała chęć współpracy w zakresie nowych zestawów kontenerowych.

Około 12 proc. przewoźników, którzy mają z nami podpisane wieloletnie umowy na obsługę linii między terminalami, nie zdecydowało się kontynuować współpracy albo się nad tym jeszcze zastanawia.

Bo rozumiem, że dalsza współpraca była uzależniona od gotowości przejścia na kontenery?

Jednym z aspektów była właśnie gotowość do korzystania z nadwozi wymiennych. Wiąże się to jednak z pewnymi inwestycjami. W wielu przypadkach nabycie nowych pojazdów wymaga odpowiedniej zdolności finansowej lub uzyskania dofinansowania.

Druga rzecz to oczywiście proces negocjacji stawek. Różnica wysokości kosztów transportowych w przypadku standardowej naczepy i zestawu kontenerowego jest istotna. W niektórych przypadkach mieliśmy rozbieżność między naszymi oczekiwaniami i możliwościami, a ofertą przewoźnika.

To jaka to jest różnica?

Nie chciałbym odpowiadać na to pytanie.

To inaczej – co generuje wyższe koszty?

Wyższe koszty generowane są głównie z uwagi na zakup zupełnie nowych zestawów, który to sprzęt jest droższy. Pojawia się też większe zużycie paliwa. Zestawy kontenerowe zużywają go nieco więcej na 100 km niż naczepowe.

Wzrastają też oczekiwania finansowe kierowców. To, ile dokładnie wynosi różnica, to już kwestia leżąca po stronie przewoźników. Mamy jednak świadomość, że praca kierowcy przy zestawie kontenerowym jest trochę wyżej wyceniana, niż przy naczepach.

W związku z czym przewoźnicy mogą liczyć na to, że od Państwa będą dostawać lepsze warunki finansowe po przejściu na kontenery?

Liczyliśmy się z tym planując cały projekt. Wiedzieliśmy, że nastąpi zmiana kosztów związana z tym, że przejdziemy na inny rodzaj zestawu.

W drugiej części wywiadu, którą przeczytasz w przyszłym tygodniu, dowiesz się między innymi, z jakimi “zaległościami infrastrukturalnymi” musiał się zmierzyć DB Schenker, żeby móc obsługiwać kontenery, dlaczego opisywane kontenery są wykorzystywane wyłącznie w sieci krajowej oraz jak do ich obsługi powinni się przygotować klienci firmy.

Fot. Trans.INFO

Tagi