Fot. Archiwum własne/Trans.INFO

Nadal są duże firmy, które “stosują kompletację opartą na magazynierze krążącym z kartką i ołówkiem między regałami”

- Okazuje się, że nawet dziś, w dobie automatyzacji, AI i wykorzystywania zaawansowanych robotów w magazynach, ciągle są firmy, które systemu WMS nie mają - opowiada Krzysztof Kocieniewski, business development manager, contract logistics w Ligentia. W jaki sposób poprawić efektywność zarządzania magazynem?

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty

Na łamach “Magazynu Menedżerów Transportu” zadaliśmy dziesięć trudnych pytań ekspertom, będącym przedstawicielami przeróżnych specjalizacji – od elektryfikacji, przez prawo, po logistykę kontraktową i robotykę. Cały artykuł można przeczytać w najnowszym, dziesiątym numerze pisma.

Jedną ze wspomnianych rozmów przeprowadziliśmy z Krzysztofem Kocieniewskim. Zastanawialiśmy się w niej, czy outsourcing magazynowy jest najlepszym remedium na problem z nieefektywnym czasem wykonywania operacji.

Oto, dla których firm, zdaniem eksperta, outsourcing może być najlepszym wyjściem:

Wszystko zależy od klienta, jego modelu biznesowego oraz wielkości i stopnia skomplikowania towaru. Nie dla wszystkich jest to remedium, jednak występują pewne okoliczności, przy których zarządzanie jest nieefektywne i wówczas outsourcing może być najlepszym wyjściem.

Jedną z takich okoliczności jest brak systemu WMS. Dla mnie to też było zaskakujące, jednak okazuje się, że nawet dziś, w dobie automatyzacji, AI i wykorzystywania zaawansowanych robotów w magazynach, ciągle są firmy, które systemu WMS nie mają. Spotykam się firmami, nawet dużymi, znanymi markami, które we własnych magazynach stosują kompletację opartą na magazynierze krążącym z kartką i ołówkiem między regałami.

Ten sposób zarządzania magazynem i jego zasobami zdecydowanie wydłuża czas kompletacji – zamiast systemu i skanera, mamy człowieka, który zawsze może się pomylić. Żeby jednak być uczciwym, trzeba przyznać, niejako w kontrze, że są firmy, które ten dość archaiczny sposób mają świetnie opanowany. Pracownicy do tego stopnia znają towar i jego położenie, że są właściwie takim „żywym WMS-em”.

Zyskać elastyczność

Drugą okolicznością, przy której zachodzi nieefektywne zarządzanie magazynem, a przez to pojawia się potrzeba skorzystania z outsourcingu, jest kwestia braku elastyczności związanej z pracownikami. W dobie braku pracowników, w sytuacji gdy zespół własny jest niewielki, a któryś z podwładnych pójdzie na zwolnienie lub zmieni pracę w czasie szczytu sezonowego, pojawia się kolosalny problem z obsługą magazynu i kompletacją towaru.

To z pewnością sytuacje, które rozwiązać może outsourcing magazynowy. Z drugiej jednak strony są i takie, gdy nie można go postrzegać jako remedium. Najbardziej prozaiczny powód to koszty.

Jeśli firma obraca bardzo tanim towarem, to po przeliczeniu wszystkich kosztów outsourcingu może się okazać, że ich suma przewyższa marżę. Oszacowanie tego nie jest proste. Zdarza się, że firmy powierzchownie szacują koszty, porównując ile dziś płacą za samo skompletowanie zamówienia, a ile przy wykorzystaniu outsourcingu. Trzeba jednak pamiętać również o kosztach dodatkowych – rekrutacji i utrzymaniu pracowników, utrzymaniu i konserwacji powierzchni, ochronie, alarmach itp.

Kolejne sytuacje, gdy trudno o outsourcing, pojawiają się wówczas, gdy firmy po prostu nie chcą się skalować, a więc widzą swój biznes jako niezbyt duży i na takim etapie chcą pozostać. Szeroki rozwój ich nie interesuje. Bardzo często zdarza się też, że przedsiębiorca traktuje firmę jak swoje dziecko i po prostu nie chce stracić nad nią kontroli.

Ostatecznie jednak wszystko rozbija się o koszty i w dobie kryzysu, czy jak mówią inni – spowolnienia gospodarczego – gdy firmy skupiają się na minimalizowaniu kosztów, dodatkowe możliwości magazynowe, takie jak podnajem przestrzeni czy wyoutsourcowanie pewnych operacji na zewnątrz, są dość trudne do podjęcia.

Rozmowę przeprowadziła i zredagowała: Dorota Ziemkowska

Tagi