Fot. Trans.INFO

Drożejące paliwo prowadzi przewoźników na skraj wytrzymałości. Protesty i apele do władz o interwencję

Wojna na Ukrainie przyczyniła się do rekordowych podwyżek cen paliw w całej Europie. Organizacje transportowe z wielu krajów wzywają rządy do pilnych działań, przedsiębiorcy organizują protesty. “Przewoźnicy walczą o przetrwanie”.

Ten artykuł przeczytasz w 9 minut
Firmy przewozowe, których działalność i tak już skomplikowały obowiązujące od lutego zapisy Pakietu Mobilności, muszą się zmagać z dodatkowym poważnym problemem rosnących w zastraszającym tempie kosztów paliwa. Wojna na Ukrainie spowodowała ogromny wzrost cen diesla, który dla branży transportowej operującej na stosunkowo niskich marżach, stawia pod znakiem zapytania opłacalność biznesu. Sytuacja przedstawia się podobnie we wszystkich krajach Unii Europejskiej. Presja rosnących kosztów paliwa przygniata zarówno Niemców, którzy apelują o tymczasowe zawieszenie obowiązkowego powrotu ciężarówki do bazy, jak i planujących demonstracje Włochów, czy Duńczyków, którzy domagają się m.in. tymczasowego zniesienia opłat drogowych. 

Apel przewoźników do premiera

Nie inaczej wygląda sytuacja polskich przewoźników, którzy poza zmianami wynikającymi z Pakietu Mobilności i podwyżkami cen paliw zmagają się także z brakiem przejrzystości przepisów tzw. Nowego Ładu i brakiem kierowców ze Wschodu spowodowanym problemami ze zdobyciem wiz. 

W związku z trudnym położeniem krajowych firm przewozowych Jan Buczek, prezes ZMPD (Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych) wystosował wczoraj do premiera Mateusza Morawieckiego pismo z prośbą o jak najszybsze wsparcie.

Branża polskiego międzynarodowego transportu drogowego znalazła się dziś nad przepaścią!” – alarmuje organizacja.

ZMPD zwraca uwagę, że przewoźnicy od początku tego roku borykają się z rosnącymi kosztami działalności ze względu na nowe prawo w Polsce i w Unii Europejskiej (Nowy Ład i zapisy Pakietu Mobilności dotyczące delegowania kierowców, kabotażu, powrotu kierowcy i ciężarówki do bazy). Same tylko zmiany w wynagrodzeniach kierowców wynikające z nowych unijnych przepisów spowodowały wzrost kosztów pracowniczych o 30 proc. – podkreśla ZMPD.

Kolejne uderzenie w naszą działalność nastąpiło po 24 lutego 2022 r. Po tej dacie każdego dnia cena litra paliwa wzrasta o kilkanaście groszy. W ciągu dwóch tygodni wzrosła o 30 proc. Mimo zastosowania od 1 lutego 2022 r. obniżenia stawki VAT-u dla paliw analitycy rynku przewidują, że trwający konflikt zbrojny będzie powodował dalszy wzrost cen tego nośnika energii. Należy przy tym zaznaczyć, że cena paliwa stanowi ok. 40 proc. całkowitych kosztów funkcjonowania firmy międzynarodowego transportu drogowego; drugim największym obciążeniem są koszty pracownicze – zatrudnienia kierowcy. Nawet niewielki wzrost tych dwóch czynników powoduje znaczące pogorszenie naszej sytuacji” – argumentuje stowarzyszenie.

Jan Buczek podkreśla, że firmy nie są w stanie przenieść tych lawinowo narastających kosztów na zamawiających transport na ogólnoeuropejskim rynku transportowym, na którym operują konkurenci m.in. z Węgier i Rumunii, których rządy kontrolują obciążenia swoich branż transportowych, wręcz stymulując ich możliwości konkurencyjne. 

To wszystko powoduje, że naszej gospodarce grozi paraliż i brak możliwości zaspokojenia podstawowych potrzeb związanych z przemieszczaniem towarów i zapewnieniem wymiany handlowej” – ostrzega ZMPD. 

W związku z tym organizacja apeluje do premiera Morawieckiego o pilne zastosowanie środków, które zniwelują dramatyczny wzrost kosztów działalności. 

Przede wszystkim uważamy, że powinny to być działania zabezpieczające i kompensujące olbrzymi wzrost cen paliw. Jednym z możliwych rozwiązań mogłaby być obniżka stawek narzutów finansowych zawartych w paliwach, w tym akcyzy od paliw, albo od lat postulowany przez branżę zwrot części akcyzy od zakupionych paliw wykorzystywanych do napędzania środków transportu” – pisze organizacja w liście do premiera.

Związek proponuje też wprowadzenie rozwiązań prawnych minimalizujących wzrost kosztów pracy i kosztów działalności transportowej wynikających zarówno z przepisów Pakietu Mobilności, jak i przepisów krajowych.

ZMPD prosi także o rozwiązanie problemu przedłużenia ważności wiz i wsparcie dla przewoźników, którzy stracili możliwość wykonywania przewozów w związku z sankcjami nałożonymi na Rosję i Białoruś. 

Brak tych działań spowoduje utratę konkurencyjności polskich firm transportowych na rynku Unii Europejskiej” – ostrzega związek przewoźników. 

Europejscy przewoźnicy proszą o pomoc

Europejska Unia Przewoźników Drogowych UETR również apeluje do władz wszystkich krajów o podjęcie “pilnych i szeroko zakrojonych działań w celu przeciwdziałania brutalnemu wzrostowi cen paliw”.

Aby tysiące samozatrudnionych, mikroprzedsiębiorstw i MŚP zajmujących się transportem mogły przetrwać, konieczne jest podjęcie odpowiednich i uogólnionych działań na szczeblu rządowym. Paliwo stanowi ponad jedną trzecią kosztów działalności, więc jeśli środki nie zostaną podjęte w trybie pilnym, większość firm po prostu nie będzie w stanie kontynuować swojej działalności, a to spowoduje poważne niedobory dostaw” – ostrzega  UETR.

“Należy podjąć nadzwyczajne środki w zakresie cen regulowanych komercyjnego oleju napędowego, aby umożliwić MŚP przetrwanie kryzysu” – apeluje UETR. 

Również firmy przewozowe z Niemiec walczą o przetrwanie. Tamtejsza organizacja przewoźników BGL apeluje do rządu o pilną natychmiastową reakcję. Domaga się od władz m.in.:
– znaczącej chwilowej obniżki cen oleju napędowego/LNG/CNG,

– cotygodniowych (w miejsce comiesięcznych) aktualizacji wskaźników cenowych Federalnego Urzędu Statystycznego, by klauzule paliwowe mogły spełnić swoją rolę, 

– skrócenie płatności klientów w celu poprawy płynności finansowej firm transportowych zagrożonych niewypłacalnością,

– stworzenie “pakietu ratunkowego CNG/LNG” dla tych firm, które w dużej mierze przestawiły swoją flotę na tę przyjazną dla klimatu technologię.

Strajki w Hiszpanii, we Włoszech, w Niemczech

Drastyczny wzrost cen paliw w wielu krajach doprowadził do akcji protestacyjnych i demonstracji organizowanych przez przedsiębiorców przewozowych.

Strajk od początku tego tygodnia trwa w Hiszpanii, gdzie przewoźnicy demonstrują wobec braku reakcji rządu na liczne apele z prośbą o wsparcie. W poniedziałek zablokowali autostradę AP-7 w Barcelonie. Do akcji dołączyli spontanicznie kierowcy aut osobowych. 

Wczoraj z kolei przez Pampelunę przejechał konwój 300 ciężarówek. Akcję protestacyjną planują również Włosi oraz Niemcy. Włoska organizacja Unatrans organizuje demonstrację 19 marca. Jeśli pozostanie ona bez odpowiedzi rządu, związek przewiduje bardziej zdecydowane inicjatywy. Natomiast niemieckie stowarzyszenie przewoźników BLV-pro e.V.  21 marca br. rozpocznie tygodniową akcję protestacyjną pod hasłem „tydzień ślimaczego tempa”. Pojazdy biorące udział w proteście będą poruszały się z prędkością 50 km/h po drogach federalnych i 60 km/h po autostradach (tak by nie stwarzać zagrożenia). Znakiem rozpoznawczym protestujących ma być żółta kamizelka odblaskowa umieszczona na zewnątrz pojazdu.

Źródło: BVL-pro e.V.

Obniżka akcyzy, podwyżki dla klientów

Jednym z pierwszych europejskich rządów, który zareagował na podwyżki cen paliw jest rząd Belgii. Tamtejsze władze zdecydowały w tym tygodniu o obniżeniu akcyzy na olej napędowy o 0,175 euro/l. Niestety rozwiązanie to krytykuje branża przewozowa, jako całkowicie bezużyteczne z punktu widzenia firm transportowych. 

To oczywiście dobra wiadomość dla każdego, kto widział, jak z dnia na dzień rośnie rachunek za olej napędowy. Jednak ta obniżka akcyzy nie rozwiązuje problemu sektora transportowego. W przypadku samochodów ciężarowych powyżej 7,5 tony z profesjonalnym olejem napędowym nie zmienia to kosztów. Jedynie prefinansowanie podatku akcyzowego nieznacznie spada. Niezależnie od działań podjętych przez rząd, wpływ ceny oleju napędowego na koszt transportu pozostaje niezmieniony” – krytykuje działanie rządu belgijska organizacja przewoźników Febetra.

Pierwsze reakcje na drastyczne podwyżki cen diesla obserwuje się również już wśród przewoźników. Przykładem może być norweska firma Toten Transport, która w ubiegłym tygodniu powiadomiła swoich klientów o specjalnej dopłacie paliwowej. W momencie jej wprowadzenia wynosiła ona 8 proc. dla przewozów w Norwegii i 12 proc. dla przewozów międzynarodowych/transgranicznych. Firma zastrzega sobie jednak możliwość jej zmiany w zależności od zmian cen paliwa. Z kolei niemiecki operator Transfracht wprowadził od 15 marca dopłatę w wysokości 15 euro za trasę w ramach przewozu drogowego. Zgodnie z informacją rozesłaną do klientów dopłata obowiązuje wstępnie do 15 kwietnia.

Z kolei samozatrudnieni dostawcy paczek pracujący dla niderlandzkich firm kurierskich, takich jak PostNL, DHL czy DPD, domagają się rekompensaty za rosnące koszty paliwa – informuje Stowarzyszenie Dystrybucji Paczek (BVPD). 

Dostawcy w zależności od trasy, wydają od 10 do czasami 50 euro więcej na paliwo dziennie, szacuje organizacja. BVPD ma nadzieję otrzymać odpowiedź od firm pocztowych przed końcem miesiąca.

 Przedsiębiorcy nie mogą ponieść tych kosztów” – mówi Ruud Wassenaar, szef organizacji. 

Tagi