Francuska minister transportu Elisabeth Borne ogłosiła plany zwiększenia środków z budżetu na transport o 13,4 miliarda euro w ciągu następnych czterech lat. Potwierdziła również, że chce wprowadzenia opłat dla zagranicznych ciężarówek za korzystanie z infrastruktury drogowej we Francji.
Elisabeth Borne (na zdjęciu) przedstawiła swój plan działania do końca swojej kadencji. Oznajmiła m.in., że do 2022 r. zamierza zwiększyć budżet na wsparcie transportu o 40 proc., czyli o 13,4 miliarda euro. Borne chce również, by zagraniczne ciężarówki korzystające z francuskich dróg były objęte opłatami drogowymi. Szefowa resortu transportu przyznała również, że wprowadzenie planowanej ekowiniety przesunie się w czasie. Zamiast w przyszłym roku, opłata wejdzie w życie “może” w 2020 r. Zdaniem obserwatorów, to odroczenie jest reakcją na protesty “żółtych kamizelek” – czytamy na portalu verkehrsrundschau.de.
Według zapewnień minister, resort dysponuje wystarczającymi funduszami na utrzymanie infrastruktury w przyszłym roku. Jednak w 2020 r. będzie ono wymagało nowych źródeł finansowania.
Pieniądze mają być przeznaczone m.in. na poprawę infrastruktury w regionach, takich jak Lozère, Aurillac w Cantal i Prades w Pirenejach Wschodnich.
Zamieszanie wokół przyszłych opłat
Temat nowych opłat, w tym także tych od zagranicznych pojazdów ciężarowych, budzi kontrowersje już od kilku miesięcy. Nowy podatek Elisabeth Borne zapowiedziała bowiem w kwietniu tego roku. Wówczas był on ostro krytykowany także przez francuskich przewoźników, choć oni opłatę będą mogli odliczyć od podatku. Rządowy projekt zakłada opłatę za winietę na poziomie „430 euro (ok. 1850 zł) rocznie w przypadku pojazdów 3-osiowych i 1200 euro (ok. 5160 zł) rocznie w przypadku pojazdów o 4 lub więcej osiach.” Podatek ma dotyczyć ciężarówek o dmc powyżej 12 ton.
Koncepcje francuskiego rządu jednak stale się zmieniają, więc trudno w tej chwili ocenić, czy taki będzie ostateczny kształt opłat wprowadzanych we Francji.
Fot. Flickr/ EU2017EE Estonian Presidency CC0